Żużel. Prezes Stali zdradza, kiedy Vaculik może wrócić na tor i jaki plan zastosują w Toruniu
Martin Vaculik jest kolejnym pechowcem ze Stali Gorzów, który na skutek kontuzji zmuszony jest zaliczyć przerwę od jazdy na żużlu. To niepokojące wieści, tym bardziej że play-off tuż tuż.
Pamiętać trzeba, że wciąż do zdrowia wraca Kamil Nowacki, co sprawia, że na zwolnieniach lekarskich przebywa niemalże połowa kadry.
Gdyby gorzowianom przyszło rozegrać mecz w najbliższych dniach, to Stanisław Chomski w seniorskim składzie mógłby skorzystać wyłącznie z Bartosza Zmarzlika, Andersa Thomsena oraz Marcusa Birkemose i Rafał Karczmarz. Zestawienie uzupełniłby duet młodzieżowców w osobach Kamila Pytlewskiego i Oliwiera Ralcewicza.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Bajerski, Kubera i Gajewski gośćmi MusiałaW Gorzowie mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu. Do rozegrania zostało im tylko jedno spotkanie - w Toruniu, które dla Stali nie ma żadnego znaczenia, bowiem zapewnili sobie oni już udział w fazie play-off.
Przesądzone jest, że na Motoarenie im. Mariana Rose zabraknie Woźniaka oraz Vaculika, który jest już po operacji (więcej TUTAJ). - Teoretycznie po 14 dniach Martin mógłby wsiąść na motocykl, a to oznacza, że na pewno nie wystąpi w meczu ligowym w Toruniu. Zastosujemy tam zastępstwo zawodnika - powiedział Marek Grzyb na łamach "Gazety Lubuskiej".
Cień nadziei na występ w Grodzie Kopernika stoi z kolei przy Wiktorze Jasińskim.
Czytaj także:
Władysław Komarnicki o "szpitalu" w Stali Gorzów i walce Zmarzlika o tytuł IMŚ
Znajomy Lewisa Hamiltona dodaje gazu zawodnikom!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>