Zespół Piotra Żyto jest w niewdzięcznym położeniu, bo w piątek jedzie do Wrocławia, gdzie nie będzie faworytem. Jeśli w starciu z Betard Spartą Wrocław nie zdobędzie punktów, to będzie musiał liczyć, że ZOOleszcz DPV Logistic GKM nie pokona w niedzielę Eltrox Włókniarza Częstochowa.
- Nie pamiętam, czy już coś takiego przeżyłem, ale pracuję tak długo, że pewnie tak. Nie będę jednak ukrywać, że jest nerwowo. Chciałbym, żeby ten mecz w Grudziądzu już się odbył. To wyczekiwanie jest naprawdę najgorsze. Najpierw jednak wyjazd do Wrocławia. Jedziemy tam walczyć, bo nie mamy nic do stracenia. Po drodze zawodnicy mają starty w ligach zagranicznych, a później będą jeszcze dwa treningi - mówi nam trener Piotr Żyto.
Zielonogórzanie liczą, że Eltrox Włókniarz stanie w niedzielę na wysokości zadania. Trener podkreśla, że jego klub nie przewiduje żadnej dodatkowej motywacji dla ekipy z Częstochowy. – Jeśli chodzi o premię, to nic takiego się raczej nie wydarzy. Nie chcę też prognozować i rozwodzić się, jak może wyglądać ten mecz. Mamy nadzieję, że goście go po prostu wygrają - tłumaczy Żyto.
ZOBACZ WIDEO Czy to element negocjacji nowego kontraktu Kubery z Motorem?
Jeśli Falubaz utrzyma się w PGE Ekstralidze, to wiele wskazuje również na to, że zdoła zatrzymać Patryka Dudka. Z naszych informacji wynika, że nowy kontrakt wychowanka jest już tak naprawdę gotowy, a ten mimo wielu ofert atrakcyjnych z innych klubów, nie jest zainteresowany przeprowadzką. - Nie mogę nic na ten temat powiedzieć, bo nie jestem upoważniony. Jedyna informacja, jaką mogę przekazać, jest taka, że rozmowy z naszymi zawodnikami się toczą - przyznaje Żyto.
Szkoleniowiec ekipy z Zielonej Góry uspokaja także kibiców, że w przypadku utrzymania, Falubaz nie będzie wcale w złym położeniu na rynku transferowym. Niektórzy już teraz spekulują, że czas nie gra na korzyść klubu. Inne ekipy są pewne swojej przyszłości, więc prowadzą i finalizują rozmowy. Z rynku szybko znikają kolejne opcje. Stąd biorą się obawy, że zielonogórzanie nie zdołają odpowiednio przebudować drużyny, by jechać o coś więcej niż utrzymanie. - Moim zdaniem takiego problemu nie będzie, ale proszę mnie nie ciągnąć za język. Na ten temat też nie mogę wam więcej powiedzieć - uważa Żyto.
Zielonogórzanom na pewno sytuację ułatwiłypowrót do KSM, który ma coraz więcej zwolenników w PGE Ekstralidze. Wtedy na rynku pojawiłoby się więcej opcji dla klubów, które poszukują wzmocnień. Trener Piotr Żyto do tematu podchodzi jednak ostrożnie.
- To zależy, w jakiej formie miałby nastąpić ten powrót. Słyszałem już różne pomysły. Nawet taki, że miałby nie obejmować juniorów. Na tym zyskaliby ci, którzy mają lepszą młodzież. Odniósłbym się do tematu, gdybym znał konkretną propozycję. Nam pewnie by to jakoś pomogło, nie narzekałby pewnie również beniaminek, ale nie chodzi, żeby patrzeć tylko przez pryzmat własnego interesu. Uważam zresztą, że drużyna, która awansuje, i tak nie będzie mieć łatwego życia. Musieliby naprawdę mocno licytować i przebijać - podsumowuje Żyto.
Zobacz także:
Menedżer Zdunek Wybrzeża o szansach w play-off
Prezes Polonii zabrał głos po meczu