Żużel. Apator - Stal. Thomsen i Zmarzlik będą mocno zapracowani. Torunianie mają prostą drogę do zwycięstwa [TAKTYKA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen
zdjęcie autora artykułu

eWinner Apator Toruń podejmie Moje Bermudy Stal Gorzów w ostatniej kolejce rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Gospodarze będą mieć ułatwione zadanie, bowiem w drużynie przyjezdnych zabraknie dwóch kluczowych zawodników.

Awizowane składy na piątkowe spotkanie:

eWinner Apator Toruń: 9. Paweł Przedpełski, 10. Jack Holder, 11. Chris Holder, 12. Adrian Miedziński, 13. Petr Chlupac, 14. Kacper Makowski, 15. Krzysztof Lewandowski

Moje Bermudy Stal Gorzów: 1. Bartosz Zmarzlik, 2. Anders Thomsen, 3. Marcus Birkemose, 4. Rafał Karczmarz, 5. Martin Vaculik, 6. Oliwier Ralcewicz 7. Kamil Pytlewski

Motoarena nie jest najszczęśliwszym miejscem dla gorzowian. Na dziesięć ostatnich spotkań rozegranych pomiędzy obiema drużynami w Toruniu, aż 9 razy wygrywali gospodarze. Także teraz to eWinner Apator będzie faworytem, bowiem Moje Bermudy Stal przystąpi do tego meczu w mocno okrojonym składzie.

W piątkowy wieczór mocno zapracowani powinni być Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen. Poza nimi ciężko doszukać się w drużynie gości zawodnika, który mógłby zdobyć wiele punktów. Jeśli przyjezdni zamierzają powalczyć o korzystny wynik, to zapewne wykorzystają wszystkie możliwe rozwiązania, aby ich liderzy pojechali w jak największej liczbie biegów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Grzyb, Krużyński i Kryjom gośćmi Musiała

Można jednak zastanawiać się, czy Stali faktycznie będzie zależało na wywalczeniu choćby punktu bonusowego, bowiem zdobywając go, da szansę na zajęcie 3. miejsca Fogo Unii Leszno, która niekoniecznie będzie łatwiejszym przeciwnikiem od Motoru Lublin w półfinale.

Dla gospodarzy droga do zwycięstwa w tym spotkaniu wydaje się być prosta. Z pewnością będą mieć wiele okazji do wygrywania biegów podwójnie, dlatego nawet przy świetnej postawie Thomsena i Zmarzlika nie powinni mieć problemów z wygraniem tego meczu.

Duńczyk i Polak musieliby zresztą odjechać perfekcyjne zawody, aby przyjezdni byli w stanie toczyć wyrównany bój na Motoarenie. Wydaje się, że jest to możliwe w pierwszej części zawodów, ale wiele zależeć będzie właśnie od ich formy. Trudno jednak zakładać, że wszyscy zawodnicy Apatora nie będą w stanie wygrywać choćby z jednym z nich.

Wydaje się, że Stanisław Chomski będzie mieć dwa rozwiązania, jeśli chodzi o wykorzystanie zastępstwa zawodnika. Postawienie na liderów w pierwszych dwóch seriach, albo desygnowanie Duńczyka w ramach tej rezerwy w późniejszej fazie spotkania.

W trzeciej serii mógłby eksploatować jednego i drugiego, bowiem obaj mogą mieć możliwość odjechania wspólnie dwóch biegów (najpierw w ramach ewentualnej rezerwy taktycznej, następnie wg programu). To, czy gorzowianie będą w stanie nawiązać walkę w tym meczu jest jednak zależne od tego, w jakiej formie będą ich najsilniejsze ogniwa oraz od postawy Rafała Karczmarza i Marcusa Birkemose, którzy muszą radzić sobie przynajmniej z juniorami torunian.

Gospodarze natomiast powinni po prostu jechać swoje i wykorzystywać okazje w nieco łatwiejszych biegach. Tym sposobem mogą odnieść dość spokojną wygraną, a przy dobrej dyspozycji liczyć nawet na okazałe zwycięstwo.

Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga z KSM czy bez? Mamy nowe informacje Zobacz także: Żużel. Szykuje się rewolucja! Nowa piramida szkoleniowa za ponad 3 mln złotych w PGE Ekstralidze!

Źródło artykułu: