Żużel. Plusy i minusy. Motor i Sparta zamierzają szybko załatwić temat. "Stare lisy" z 1. Ligi mają się znakomicie

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz /  Na zdjęciu: Artiom Łaguta na czele
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Artiom Łaguta na czele

Jeśli zespoły Motoru i Sparty utrzymają poziom, który wypracowały, w rewanżach powinny dokończyć dzieła. W eWinner 1. Lidze karty rozdają bardzo doświadczeni zawodnicy. Nieudany weekend mają za sobą Piotr Pawlicki i Kacper Gomólski.

[b]

PLUSY[/b]

Motor i Sparta chcą szybko zamknąć temat awansu. Poprzednio wygrana obu drużyn będących gośćmi w pierwszych meczach półfinałów play-off miała miejsce w 2018 roku. Były to Stal i Unia. Tym razem to one obie przegrały solidarnie po 41:49 i są w arcytrudnej sytuacji przed rewanżami. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, w drugich starciach Motor i Sparta nie powinny pokpić sprawy i finalnie przejdą swoich rywali. A jeśli dodać do tego, że jedni i drudzy nie przegrali u siebie w tym roku ani razu, gorzowianie i leszczynianie musieliby dokonać w najbliższą niedzielę rzeczy wręcz wybitnej, aby odwrócić losy.

"Polskie stare lisy" z eWinner 1. Ligi rozdają karty. Radość Tomasza Gapińskiego po zapewnieniu swojej drużyny wygranej w decydującym biegu. Skuteczna postawa Rune Holty i Mateusza Szczepaniaka. Doświadczone persony dalej bawią się w żużel i nieważne, że nie jest to najwyższy poziom ligowy w kraju. Taka postawa jeźdźców, którzy są bliżej niż dalej zakończenia kariery, musi się podobać i dodaje smaczku fazie play-off zaplecza PGE Ekstraligi.

MINUSY

Piotr Pawlicki ponownie nieskuteczny. Przed meczem ze Spartą WP SportoweFakty przypominały o nie najlepszej postawie kapitana wciąż aktualnych drużynowych mistrzów Polski w tym roku w występach na własnym torze. Sprawdziło się, że bez jego skutecznej jazdy trudno o korzystny rezultat z tak wymagającym rywalem. Pawlicki w drugim z ośmiu meczów nie wygrał żadnego biegu, piąty raz nie załapał się do nominowanego, a może po prostu wystarczy przypomnieć, że zdobył tylko 6 punktów.

Występ Kacpra Gomólskiego poniżej oczekiwań. Nie jest zadowolony ogólnie z tegorocznych występów na rybnickim owalu, bo w delegacjach prezentuje się znacznie lepiej. Zależność potwierdziła się w sobotę, bo to głównie jego punktów zabrakło ROW-owi do tego, by móc pokonać Ostrovię. Gomólskiemu nie po raz pierwszy brakowało w Rybniku szybkości.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Menedżer Motoru o metamorfozie Buczkowskiego i nastawieniu na rewanż w Lublinie
Komarnicki o sędziowaniu, powrocie rekonwalescentów i szansach Stali w rewanżu

ZOBACZ WIDEO Kontrowersja w nominacjach do Szczakieli. Marcin Majewski komentuje

Komentarze (1)
avatar
AveMotor
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Piter powinien zmienić klub,wyraźnie męczy się na Smoku jak Dominator Kubera.Szkoda że Falubazy spadły a nie Toruń bo Piter idealnie by pasował do MotoMyszy.Co do Rybnika,ja nawet nie liczyłem Czytaj całość