Żużel. Menedżer Motoru o metamorfozie Buczkowskiego i nastawieniu na rewanż w Lublinie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski przed Grigorijem Łagutą
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski przed Grigorijem Łagutą

- Dużo się nasłuchałem, że stawiam na Buczkowskiego, a on teraz to spłaca, bo jedzie naprawdę bardzo dobrze. Jesteśmy drużyną, w której każdy może wygrać wyścig. Zwycięstwo w Gorzowie nie oznacza, że jesteśmy w finale - mówi Jacek Ziółkowski.

[tag=51337]

Motor Lublin[/tag] sprawił swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę i wygrał w pierwszym półfinale play-off PGE Ekstraligi w Gorzowie 49:41. - Najbardziej optymistyczny scenariusz zakładał wygraną 48:42, więc zrobiliśmy punkt więcej - śmieje się Jacek Ziółkowski, menedżer lublinian. - Tak na serio, zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudny będzie to mecz i powiem szczerze, że nadal wiemy, jak ciężkim pojedynkiem będzie rewanż. To nie jest tak, że wygraliśmy w Gorzowie i już jesteśmy w finale - zaznacza Ziółkowski.

Menedżer Motoru wie, że czas może działać na korzyść Moje Bermudy Stali Gorzów. - Rozumiem problem trenera Chomskiego, który miał zawodników po kontuzjach. Vaculik nie startował przez miesiąc. Woźniak jeszcze dłużej pauzował. Jest to pewien problem. Treningi to nie to samo, co mecz. Zdaję sobie sprawę, że tych zawodników stać na więcej i w Lublinie wcale nie będzie łatwy mecz dla nas. Nie ukrywam, że zrobimy wszystko, żeby obronić tę przewagę z Gorzowa i pojechać w finale - dodaje Ziółkowski.

Różnicę na korzyść Motoru Lublin zrobił Krzysztof Buczkowski, który w drugiej części sezonu imponuje formą. - To jest drugi mecz z rzędu, gdy ten zawodnik jedzie w 15 wyścigu. Tylko ja jeden wiem, co się nasłuchałem na temat Krzysztofa, że daję mu tyle jazdy. Teraz on to spłaca i jedzie bardzo dobrze. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z jego postawy. To bardzo fajnie, że mamy taką drużynę, w której każdy może pojechać. Dla przeciwników to bardzo niebezpieczne. Nie wiadomo, kto z Motoru może wygrać wyścig, bo każdy jest w stanie to zrobić - tłumaczy menedżer lublinian.

Z czego zatem wynika ta metamorfoza Krzysztofa Buczkowskiego, który okazuje się w ostatnich meczach brakującym ogniwem Motoru? - Dawał już sygnały w kilku meczach, że forma idzie w górę. Miewał przebłyski, a od pewnego czasu zmieniał silnik i na nim świetnie się czuje i jest szybki - kończy Ziółkowski.

Zobacz także:
Prezes Stali mówi o zastrzeżeniach
Motor Lublin bliżej finału play-off

ZOBACZ WIDEO Żużel. Piotr Baron mówi o przyszłości Emila Sajfutdinowa w Fogo Unii. Te słowa nie pozostawiają żadnych złudzeń!

Komentarze (2)
avatar
gooroo30
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I teraz Motor ma taką samą zagwozdkę jak GKM z Kasprzakiem ;-) Czytaj całość
avatar
Kopeć-Sobczyński do zbierania pomidorów
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo fajnie jedzie ale wymieniamy na drabola.