Żużel. Piotr Baron komentuje porażkę ze Stalą. Mówi o promyku nadziei dla Unii Leszno

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki (z lewej) i Piotr Baron
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki (z lewej) i Piotr Baron

- Staramy się walczyć i nie jest tak, że uszło z nas powietrze. Jedziemy jednak na miarę naszych aktualnych możliwości, które nie są zbyt wielkie. Cieszy rozwój Damiana Ratajczaka, który jedzie coraz lepiej - mówi trener Fogo Unii, Piotr Baron.

[tag=856]

Fogo Unia Leszno[/tag] przegrała w pierwszym meczu o brązowy medal z Moje Bermudy Stalą Gorzów 41:49 i jest duże prawdopodobieństwo, że skończy sezon 2021 poza podium. - Jedziemy na miarę naszych aktualnych możliwości, które nie są zbyt wielkie, ale staramy się walczyć. Absolutnie nie można mówić, że po przegranym półfinale zeszło z nas powietrze. Nie układało się tak jak trzeba. Mamy spore kłopoty sprzętowe i nie zawsze jest tak, jakbyśmy sobie to wymarzyli - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Baron.

Wspomniane problemy sprzętowe dotyczyły w głównej mierze Emila Sajfutdinowa i Piotra Pawlickiego. Obaj żużlowcy w trakcie sezonu borykali się z większymi lub mniejszymi kłopotami. Wydawało się, że w pewnym momencie uporali się już z nimi, ale jednak w decydujących meczach znów silniki nie zagrały tak, jak należy. - Widać, że cały czas walczą i szukają. W zasadzie od początku sezonu szukali, a strasznie trudno było znaleźć to coś - tłumaczy Baron.

Czwarte miejsce Fogo Unii Leszno pewnie zostanie odebrane z poczuciem niedosytu. Widać to było chociażby po trybunach na Stadionie im. Alfreda Smoczyka, które w meczu o brązowy medal nie były zapełnione nawet w połowie. - Z jednej strony niedosyt, a z drugiej 40 procent składu zostało wymienione przed sezonem. Wprowadzonych zostało dwóch młodych ludzi do zespołu. Biorąc to wszystko pod uwagę, samo wejście do play-offów też jest ogromnym sukcesem tej drużyny. Być może kibice w Lesznie przyzwyczaili się do tych złotych medali? Może był już przesyt tego stąd taka, a nie inna frekwencja? - zastanawia się trener leszczynian.

Dla kibiców Fogo Unii pozytywem w tym przegranym meczu ze Stalą jest występ Damiana Ratajczaka, co pozwala wierzyć, że lepsze czasy mogą powrócić i to już niedługo. - Można się cieszyć tym, że Damian pojechał dobrze i zrobił punkty. Jest wprowadzany do składu od czerwca i widać, że to całkiem nieźle działa. Myślę, że pomału można go porównywać do debiutów Bartosza Smektały i Dominika Kubery. Oni w pierwszym sezonie chyba aż tak dobrze nawet nie jechali jak Ratajczak. Prezentuje się coraz lepiej to jest naprawdę fajne. To rzeczywiście jest promyk nadziei dla Unii. Fajnie rokuje, świetnie jedzie i zaczyna wytrzymywać presję, co jest bardzo ważne, a ma tylko 16 lat - kończy nasz rozmówca.

Zobacz także:
Menedżer Wybrzeża o przyszłości Krystiana Pieszczka
Prezes Stali mówi o przyszłości Rafała Karczmarza

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jaki skład Motoru na przyszły sezon? Prezes klubu zabrał głos!

Komentarze (24)
avatar
Arczi Speedway
20.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale pieprzy ten baron dokupiliście Doyla i był skład .Takie to jego trenowanie . 
avatar
bkarol
20.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trener mówi, że walczymy, ale w praktyce na dwa biegi przed końcem, kiedy są realne szanse na wygranie meczu go poddaje wystawiając do 14 biegu najsłabszego zawodnika w meczu. Czytaj całość
avatar
Atala
20.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Emilowi "chciało" się tak jeździć jak Lingrenowi w Grudziądzu. 
avatar
Electra2
20.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jak drużyna nie wygrywa wysoko to wychodzi prawdziwy poziom taktyki Barona. Co dokładnie robił Emil w 14stym biegu? 
avatar
Tylko Bally
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
@spaiderdog: To nie jest nic odkrywczego, dlatego bierzemy Bellego, choć prędzej o 6 miejsce, choć różnie może być. Musimy jeszcze rok rozjechać juniorów i poczekać na koniec wieku juniorskieg Czytaj całość