Od początku meczu w Lublinie był on bardzo pewnym punktem wrocławskiego zespołu. Gleb Czugunow pokazywał już w swojej karierze, że na torze przy Alejach Zygmuntowskich czuje się bardzo dobrze, ale przed finałem pojawiały się obawy o jego dyspozycję, bo w półfinale z leszczyńską Unią nie zachwycał.
W pierwszym spotkaniu finału obejrzeliśmy odmienionego Czugunowa. Okazuje się, że jest w tym zasługa Grega Hancocka, członka sztabu szkoleniowego Betard Sparty. W czym pomógł czterokrotny mistrz świata? - Dużo w tygodniu popracowałem z Gregiem nad startami. To zaczęło mi wychodzić - przekazał Gleb Czugunow w pomeczowej mix zone na antenie nSport+.
- Greg nie narzuca ci czegoś, że coś masz zrobić. Pomaga, gdy tej pomocy potrzebujesz. To jest bardzo fajne. Gdy powiedziałem mu dwa tygodnie temu, że nie mogę wyjechać ze startu, to zaczęliśmy nad tym pracować i jest tego efekt - wyjaśnił 22-letni żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jaki skład Motoru na przyszły sezon? Prezes klubu zabrał głos!
Przysłuchujący się wypowiedzi zawodnika Krzysztof Cegielski stwierdził, że Greg Hancock musi być świetnym nauczycielem, skoro w dwa tygodnie doprowadził do takiej metamorfozy Czugunowa. - Ja jestem też fajnym zawodnikiem - zripostował śmiejąc się reprezentant Sparty.
Miał on duże powody do zadowolenia, bo nie tylko on pojechał bardzo dobrze (10+1), ale też wynik wrocławskiej drużyny jest dla niej satysfakcjonujący. Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska wywozi z Lublina remis, co stawia ją w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem na własnym torze.
- To mój drugi finał w życiu. Starałem się jak najmniej myśleć o tym, co będzie. Chciałem jak najbardziej się odciąć, by nie kalkulować za dużo w głowie i skupić się jak najmocniej przed zawodami - skomentował Gleb Czugunow.
Drugie spotkanie finałowe już w niedzielę we Wrocławiu. Początek o 19:15.
Czytaj także:
-> Pojechał rewelacyjnie, a i tak ma niedosyt! "Mogłem jeszcze punkcik przywieźć"
-> Grigorij Łaguta skomentował nieobecność w finale. "Nie chciałem ryzykować"