Małżeństwo, które wygrało polską ligę. Klub traktują jak dziecko
- Klub to wspólne dziecko. Moje, Krystyny i wielu innych osób - mówi Andrzej Rusko, prezes Betard Sparty Wrocław, nowego mistrza Polski. W żużlu działa od ponad 30 lat. W tym okresie stworzył na Dolnym Śląsku potentata, najbogatszy klub w Polsce.
W niedzielę Betard Sparta Wrocław po raz piąty w historii została mistrzem Polski. Chociaż tradycje żużlowe w stolicy Dolnego Śląska sięgają początku lat 50., to wszystkie tytuły klub wywalczył w erze Ruski. Trudno się jednak temu dziwić, skoro on sam traktuje klub jak swoje dziecko.
Dziecko, które przysporzyło sporo radości
- WTS to nasze wspólne dziecko. Moje, Krystyny (Kloc - dop. aut.) i wielu innych osób. Dziecko, które się urodziło, rosło i dostarczyło nam mnóstwo radości - mówił Andrzej Rusko, gdy założone przez niego stowarzyszenie świętowało 25-lecie istnienia. W tym okresie mógł zawsze liczyć na wsparcie żony - Krystyny Kloc. To ona przejęła pałeczkę, gdy Rusko postanowił szefować piłkarskiej Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru zdziwiony plotkami. Twierdzi, że to inny klub ma najwyższy budżetSkąd w ogóle wziął się Andrzej Rusko? Niewielu wie, że na początku lat 90. wspólnie z Zygmuntem Solorzem współtworzył telewizję Polsat, dlatego też w tamtym okresie słoneczna stacja została jednym z głównych sponsorów WTS-u. Pracował też w Biurze Podróży i Turystyki Almatur, a także w Przedsiębiorstwie Zagranicznym "Elvis", gdzie nabierał cennych doświadczeń i łapał kontakty. Za jego czasów prezesem klubu został Ryszard Czarnecki - obecnie europoseł i polityk znany ze swojej pasji do sportu.
- Nie sądziłem, że ta przygoda potrwa tak długo. Raczej zakładałem, że podam rękę w trudnym momencie, ustawię klub pod względem organizacyjnym i biznesowym. Uniknę błędów poprzedników, a potem po prostu komuś przekażę pałeczkę - mówił mi Rusko w wywiadzie udzielonym w roku 2018.
Nie oznacza to jednak, że niemal 30 lat działalności WTS-u to pasmo samych sukcesów. Gdy Rusko działał w Ekstraklasie, klub znalazł się w dołku. Wtedy walczył o utrzymanie w PGE Ekstralidze, dysponował gorszym składem, a pamiętający czasy komuny Stadion Olimpijski odstraszał kibiców. Na meczach pojawiało się regularnie 4-5 tys. kibiców, a w środowisku powtarzano, że w przypadku Wrocławia to maksimum, bo żużel nie jest sportem dużych ośrodków.
Wyczekane złoto
Ten gorszy okres Betard Sparty pamięta chociażby Tai Woffinden. Brytyjczyk, obecnie trzykrotny mistrz świata, dołączył do klubu w sezonie 2012. Jak sam mówi, Krystyna Kloc uratowała jego karierę, bo wrocławianie w odpowiednim momencie wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Tak jak Woffinden piął się w szczeblach światowego żużla, tak rosła Betard Sparta.
- Czekałem na to 10 lat. Po prostu się popłakałem - wypalił po zdobyciu złota Woffinden, który od kilku miesięcy jest wrocławianinem. Przeniósł się wraz z rodziną do domu w Długołęce. Na stadion ma 20 minut samochodem.
Tak jak czekał Woffinden, tak czekał i Rusko. Wrocławianie ostatni tytuł świętowali w roku 2006. Po latach chudych, nadeszły lata tłuste. W ostatnich sezonach regularnie pojawiali się w fazie play-off, ale zawsze brakowało kropki nad i. Jak na ironię losu, za każdym razem na drodze drużyny stawał największy rywal - Fogo Unii Leszno.
Marzeniem prezesa Betard Sparty było, aby świętować złoto już w roku 2017 - był to pierwszy sezon startów na kompletnie wyremontowanym Stadionie Olimpijskim. Za kwotę 120 mln zł na Dolnym Śląsku dorobili się jednego z najładniejszych obiektów żużlowych w Polsce. Działacze wykonali też gigantyczną robotę marketingową. Nagle okazało się, że co mecz na trybunach może się pojawiać 12-13 tys. fanów. Obecnie już nikt nie mówi, że Wrocław to za duży ośrodek na żużel. Wręcz przeciwnie. Przed tegorocznym finałem PGE Ekstraligi z Motorem Lublin pojawiały się głosy, że gdyby obiekt miał 30 tys. pojemności, to też udałoby się go zapełnić.
Najbogatszy klub w Polsce
Aby osiągnąć sukces, Andrzej Rusko musiał nieco odejść od swojej polityki. Wrocławianie przez kilka lat z rzędu ściągali gwiazdy młodego pokolenia, które przy odpowiednim wsparciu miały we Wrocławiu wchodzić na wyższy poziom. Przed sezonem 2021 ściągnięto jednak Artioma Łagutę - jednego z najlepszych żużlowców na świecie, obecnie lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw świata SGP.
To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie miasta. Prezydent Jacek Sutryk jest wielkim fanem speedwaya. Być może po części dlatego, że sam jeździ na motocyklu i pasję do dwóch kółek. Zaangażowanie miasta w sport żużlowy jest większe niż za czasów jego poprzednika, ponadto Wrocław ponownie organizuje żużlowy cykl Grand Prix - z czego czerpie zyski. Prezesi konkurencyjnych klubów mówią wprost: to obecnie najbogatszy klub w Polsce, z budżetem znacznie przekraczającym 10 mln zł.
Andrzej Rusko działa w tym biznesie tak długo, że zdążył sobie w nim narobić wrogów. Betard Sparcie i jej prezesowi często zarzucano, że robi wszystko, by osiągnąć sukces. Przede wszystkim - nie szkoli własnych zawodników, tylko sprowadza juniorów z zewnątrz. Jednak i to się zmienia na naszych oczach. Od pewnego czasu we Wrocławiu aktywnie prowadzone są treningi z najmłodszymi, czego efekty powinny być widoczne w przyszłości.
A jaka będzie przyszłość Betard Sparty? Rusko świętował nie tak dawno 70. urodziny. - Dzisiaj zastanawiamy się, czy nie czas na przekazanie pałeczki, ale jak zostawić "dziecko"? - pytał w wywiadzie udzielonym WP SportoweFakty w sezonie 2018. Od tego czasu minęło kilka lat, a prezes Betard Sparty nadal trwa na stanowisku. Pytanie: jak długo i kto po nim? Bo na razie we Wrocławiu nie widać dobrego kandydata.
Czytaj także:
Prezes Unii Leszno mówi o odejściu Sajfutdinowa
Walasek nie wytrzymał. Uderzył w członków GKSŻ!
Kup bilet na 2023 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. Kliknij tutaj i przejdź na stronę sprzedażową! -->>

-
Gerard Sikora Zgłoś komentarz
dlaczego WAS DWOJE tak wysoko oceniam. Szkodą dla WROCŁAWSKIEGO i POLSKIEGO ŻUŻLA BYŁO TWOJE ODEJŚCIE Andrzeju na Prezesa Ekstraligi Piłkarskiej, gdyż uważam , że z Krystyną parę lat wcześniej zdobyła by ten tytuł SPARTA WROCŁAW. WIELKIE GRATULACJE DLA GŁÓWNEGO KREATORA SUKCESÓW SPORTU ŻUŻLOWEGO WE WROCŁAWIU ,WŁAŚCICIELA KONCERNU POLSAT PIOTRKA SOLORZA. Składa Gerard Sikora trener I klasy sportu żużlowego / pierwszy i jedyny po studiach w AWF Poznań trener II klasy sportu żużlowego/. -
PIŁAt Zgłoś komentarz
Ostrowa np. Krawczyk lub Szostak. Gratulacje za DMP Pozdrowienia z Piły -
jarosinski Zgłoś komentarz
Zasłużenie mistrzostwo by było żeby nie ta skaza dot obywatelstwa Czogunowa . Bez niego mistrza by nie było. Dla mnie moralnym mistrzem jest Motor -
tejot_tejot Zgłoś komentarz
założyciel korporacji przemysłowej Aspro. To on przejął klub (podobnie jak Gwardię Wrocław) odpowiadał za pierwsze kontrakty nowych zawodników i pozyskiwanie sponsorów wśród lokalnych przedsiębiorców (w tym również pana Andrzeja Rusko-wieloletniego kibica Sparty). To pan Jabłoński (wspólnie z Waldkiem Czekańskim) ściągnęli do Wrocławia Piotrka Barona, Darka Śledzia czy Wojtka Załuskiego, że o Knudsenie już nie wspomnę. Aspro jednak okazało się kolosem na glinianych (a właściwie trzeba powiedzieć lewych) nogach. Już w połowie sezonu 1992 nad Spartą pojawiły się pierwsze czarne chmury, a końcówka to był już dramat (stąd m. in. wspomniany przez @Penhall występ w juniorskim składzie w ostatnim meczu sezonu). Bardzo niewiele brakowało, aby Sparta podzieliła losy Gwardii Wrocław. To właśnie w tym momencie na scenę wkroczył Andrzej Rusko (dotąd jeden z licznych, lecz drobnych sponsorów klubu). W październiku 1992 r. powstało założone przez niego a zrzeszające lokalnych przedsiębiorców i najwierniejszych kibiców stowarzyszenie - Wrocławskie Towarzystwo Sportowe, które formalnie przejęło Spartę 1 stycznia 1993 r. To dzięki zaangażowaniu, uporowi i kontaktom Andrzeja Ruski udało się nie tylko uratować Spartę przed upadkiem (to spotkało Gwardię) ale też utrzymać trzon mistrzowskiego (jak się okazało) składu. -
doc holliday Zgłoś komentarz
Kto chodził na stadion w 1978...i dalej ten wie jaka była publika! Ja chodziłem i przyszło ASPRO i Klan i było zajebi...! Trolli, zapraszam do poczytania o historii klubu! -
panrycho Zgłoś komentarz
Jamrog, Baron itd. Atmosfera malo rodzinna przy pozegnaniu. Wszystko ustawione pod majstra, dobrze ze sie udalo, moze zejdzie z nich cisnienie. Gdyby nie to, to pewnie by zmienili przepisy, zeby w koncu sie udało. Ale od poczatku pobytu pana Andrzeja byla polittka po trupach do celu, kosztem wielu zawodnikow no i z jednym wychowankiem na przestrzeni 30 lat, Janowskim -
KompleksZmarzlika Zgłoś komentarz
mieli tez szczescie, ze trafili na Motor a nie na Gorzow, ktory przez kontuzje Vacula i Wozniaka, skonczyl tylko na 3 miejscu. -
Kuluarom śmierć Zgłoś komentarz
Czugunow). On dla złota posunie się do każdego szachrajstwa. Napisałbym dosadniej, ale mi usuną komentarz. Zero szacunku dla Rusko i Sparty pod jego wodzą. -
Ja za Lublinem Zgłoś komentarz
Czarnecki zrezygnował z PZPS to może zostanie preziem polsatu -
LUZ Zgłoś komentarz
Tacy jak Dowhan, Komar, Termos, Półtorak, Rusko, Skrzydlewski i inni troszkę śmieszni troszkę nawiedzeni kochający ten sport są mu potrzebni -
tejot_tejot Zgłoś komentarz
właśnie dlatego, mimo że praktycznie co roku dostaje propozycje podpisania dużo lukratywniejszych kontraktów, niż te jakie ma we Wrocławiu, jak sam w jednym z wywiadów stwierdził, tak długo, jak będą go w Sparcie chcieli, tak długo nie ma zamiaru się nigdzie ruszać. -
tejot_tejot Zgłoś komentarz
chwili, gdy losy wrocławskiego żużla stanęły pod wielkim znakiem zapytania (wycofanie się Aspro). Ponadto był to mecz o pietruchę (Sparta miała już pewne utrzymanie a Polonia po zwycięstwie w 17 kolejce z Wybrzeżem i porażce Stali z Apatorem mistrzostwo). Jakby na to nie patrzeć, mimo że jest to ewidentna skaza na historii Sparty wygląda to jednak kompletnie inaczej niż wysyłanie juniorów na prawie wszystkie mecze wyjazdowe, licząc na to, że komplet zwycięstw na własnym torze wystarczy do utrzymania. Ponadto, a może nawet przede wszystkim miało to miejsce ZANIM Andrzej Rusko, Krystyna Kloc, wspólnie z wrocławskimi biznesmenami i najwierniejszymi kibicami Sparty powołali do życia stowarzyszenie - Wrocławskie Towarzystwo Sportowe i przejęli klub od upadającego Aspro (to nastąpiło formalnie 1 stycznia 1993 r.). Jako osoba ówcześnie niepełnoletnia byłem członkiem specjalnym tegoż stowarzyszenia. -
Spartamistrz Zgłoś komentarz
Jak już opadnie ta mgła medialna, to może w końcu dowiemy się czy Węglarz i Gałańdziuk zostają w klubie, a jeśli odchodzą, to z jakiego powodu. W odejście dla kasy nie wierzę.