Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów:
Szymon Woźniak - 5. Pomyślnie zakończył sezon, a o tej chwili marzył od dłuższego czasu. Jak przyznał po zawodach, całe rozgrywki zmagał się z niewyleczonym urazem (zobacz szczegóły ->>). W ostatnim starciu nie dawał jednak tego po sobie poznać.
Anders Thomsen - 3. Wynik punktowy nienajgorszy, bo Duńczyk zgromadził 7 "oczek", ale podreperował rezultat dopiero w biegu nominowanym, w którym zwyciężył. Przez większość spotkania był nieskuteczny.
Martin Vaculik - 5. Dopiero na ostatni mecz fazy play-off pojechał na miarę pełni swoich możliwości. Trudno się jednak dziwić, że wcześniej mu nie szło, bo wracał do ścigania po kontuzji obojczyka. Koniec końców udany dla siebie sezon w lidze podsumował dobrym występem.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru zdziwiony plotkami. Twierdzi, że to inny klub ma najwyższy budżet
Rafał Karczmarz - 3. W pierwszych dwóch biegach utrzymywał dyspozycję z Leszna, gdzie skradł show i pojechał najlepsze zawody w sezonie. W połowie zawodów coś się jednak zacięło i więcej już nie powiększył swojego dorobku.
Bartosz Zmarzlik - 5. Jedynie Emil Sajfutdinow zdołał uciec mu na tyle, że nie dał się złapać w trzecim wyścigu. Później jednak dwukrotny mistrz świata rozdawał karty na swoich włościach. Zmarzlik wygrywał pewnie, z dużą przewagą, a to dobry prognostyk przed zbliżającymi się decydującymi rundami Grand Prix w Toruniu.
Kamil Nowacki - 1. Odkąd wrócił po kontuzji, nie może się przebić. W niedzielnym spotkaniu znów nie udało mu się pokonać żadnego rywala.
Wiktor Jasiński - 2. Zawalił w biegu młodzieżowym, w którym przeszarżował i się przewrócił, ale trochę odkupił winy pokonując później Krzysztofa Sadurskiego.
Kamil Pytlewski - bez oceny. Nie startował.
Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:
Piotr Pawlicki - 3. W tym sezonie lepiej wychodzą mu mecze wyjazdowe, ale ten nie należał do niego. Podobnie jak w rundzie zasadniczej w Gorzowie nie szło mu zbyt dobrze. Na dodatek został uznany winnym upadku Andersa Thomsena i złapał wykluczenie.
Janusz Kołodziej - 2. W ostatnich latach na decydujące mecze włączał "tryb play-off". Nie tym razem. W Gorzowie także wypadł poniżej oczekiwań i własnych możliwości. To zaniża ocenę sezonu w jego wykonaniu. W rundzie zasadniczej był jednym z najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.
Jaimon Lidsey - 1. To nie jest sezon zeszłorocznego objawienia rozgrywek. Niedzielny występ tylko potwierdził, że przyda mu się odpoczynek i naładowanie baterii przed nowym sezonem. Kibice Uniii mają nadzieję, że będą one lepsze niż te, które w niedzielę dobiegły końca.
Jason Doyle - 4. Australijczyk przyzwyczaił do tego, że ostatnio jest liderem Unii, ale tym razem brakowało mu postawienia kropki nad "i". Wygrał tylko jeden wyścig, choć trzeba przyznać, że w pozostałych wychodził z siebie walcząc na torze.
Emil Sajfutdinow - 5. Po pierwszym meczu w Lesznie spadła na niego krytyka, bo pojechał w nim nieprzyzwoicie słabo (2 pkt). Oliwy do ognia dolewał fakt, że w nowym sezonie nie będzie już bronić barw Unii. Zarzuty, że lekceważąco podszedł do ostatnich występów z Bykiem na piersi można jednak włożyć między bajki, bo w Gorzowie jechał z ogromną zadziornością i zaangażowaniem. Przede wszystkim na skuteczną walkę w końcu pozwalał mu sprzęt. Na koniec oddał swój ostatni bieg juniorowi, z czego słynął przez ostatnie sezony.
Damian Ratajczak - 4+. Skoro w telewizji chwali cię prezes klubu i mówi, że jesteś promykiem nadziei na przyszłość, to jest coś na rzeczy. Raptem 16-letni wychowanek Unii pojechał w Gorzowie aż sześć razy i tylko jeden bieg ukończył na końcu stawki, ale przecież pamiętajmy, że był to wyścig 15, silnie obsadzony. Bardzo dobra postawa Ratajczaka na pewno wywołała uśmiech na twarzach u wielu kibiców z Leszna.
Krzysztof Sadurski - 3-. Wykonał swoją robotę w biegu młodzieżowym, przywożąc z Ratajczakiem podwójne zwycięstwo. Później przegrał z Jasińskim i za to minus.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
Zobacz także:
-> Sajfutdinow żegna się z kibicami Unii. "Cieszę się, że byłem z wami"