- W czwartek (30.09 - dop. red.) rozmawiałem z przedstawicielem zarządu klubu, Janem Madejem. Zostałem poinformowany, że taka jest decyzja zarządu i że po rozmowach uznano, że będzie poszukiwany nowy trener. Cóż, z tym się nie dyskutuje - mówi Widera w rozmowie z WP SportoweFakty.
Świętochłowiczanin przyznaje otwarcie, że mógł kontynuować swoją pracę w klubie z Podkarpacia. A trzeba odnotować, że początki nie były wcale takie łatwe. - Na pewno trzeba pamiętać, że przez długi okres czasu mieliśmy w Rzeszowie plac budowy, a nie tor. Uważam, że zostaliśmy z zawodnikami postawieni przed nienaturalnym sposobem przygotowań do sezonu. Działacze wiedzieli o przetargach, ale nie zdawali sobie pewnie sprawy z tego, że to się tak przeciągnie, w efekcie tor oddano nam dopiero na kilka dni przed pierwszym meczem - dodaje Michał Widera.
Były Indywidualny Mistrz Polski w żużlu amatorskim w Rzeszowie czuł się niemalże, jak w domu. Dobrze dogadywał się z pracownikami klubu, więc nic dziwnego, że wielu z nich jest zaskoczonych, że Widery w sezonie 2022 w 7R Stolaro Stali Rzeszów nie będzie. - Mieliśmy świetny kontakt z ludźmi w klubie, a także zawodnikami. Bardzo dobrze mi się dogadywało i współpracowało z tamtejszym toromistrzem. Można było działać kolejny sezon, bez rewolucji w składzie, na bazie dotychczasowego kapitału z małą przebudową, zawęzić personalnie skład i wzmocnić jakość. Plany były, ale cóż.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Jaka przyszłość czeka Michała Widerę? - Nie zamierzam rozsyłać CV. Musi być spełniony podstawowy warunek. Jeśli znajdzie się klub, który będzie chciał z trenerem koncepcyjnie kreować skład, a nie dopiero po zakontraktowaniu zawodników szukać odpowiedzialnego za wynik i zarządzającego skutecznie mikrogrupą, w dodatku w dużej mierze z składającą się jednostek alfa. Oczywiście już tym razem zapytam, czy nie ma w planach remontu boiska piłkarskiego i zmiany masztów oświetleniowych (śmiech).
Zespół prowadzony przez Widerę nie awansował w sezonie 2021 do fazy play-off. Zabrakło niewiele, bo tak naprawdę jednego punktu. Swoje zrobiły m.in. trzy dwumecze przegrane ledwie punktem, jeden przegrany czterema oczkami... - Jeśli dysponuję drużyną zakontraktowanych zawodników, która jedzie po fatalnym początku coraz progresywniej, to etap budowania skutecznej drużyny zakłada procesy od formowania przez docieranie, normalizację i działanie. Przechodzimy z bólem te cykle i nagle zapraszam gościa, który może pojechać tylko jeden jedyny mecz. Zaryzykowałem, stawiając na moich zawodników, dlatego leci głowa. Grałem o pełną pulę i awans, a nie wejście tylko do play-off. Kto nie czuje w tym idei i przemyślanego działania, trudno. Są jeszcze inne aspekty, o których nie będę wspomniał, bo to, co w szatni... zostaje w szatni. Tym niemniej finał zmagań w 2. lidze jak widać, raczej zaburzył, niż pomógł opolskiemu gościnnemu "team spiritowi" - zauważa słusznie Widera.
Rzeszowscy kibice mają za złe Widerze, że w trakcie sezonu nie wzmocnił zespołu m.in. gościem, a jednym z kandydatów był zawodnik Arged Malesy Ostrów - Patrick Hansen. - Jeśli dysponuję drużyną zakontraktowanych zawodników, która jedzie po fatalnym początku coraz progresywniej to etap budowania skutecznej drużyny zakłada procesy od formowania przez docieranie, normalizację i działanie. Przechodzimy z bólem te cykle i nagle zapraszam gościa, który może pojechać tylko jeden jedyny mecz. Zaryzykowałem stawiając na moich zawodników, dlatego leci głowa. Grałem o pełną pulę i awans, a nie wejście tylko do play-off. Kto nie czuje w tym idei i przemyślanego działania, trudno. Są jeszcze inne aspekty o których nie będę wspomniał, bo to co w szatni... zostaje w szatni. Tym niemniej finał zmagań w 2. lidze jak widać raczej zaburzył niż pomógł opolskiemu gościnnemu "team spiritowi" - zauważa słusznie Widera.
- Zamykając temat mogłem w istocie odstawić Cyfera, który na treningach był bardzo szybki, a w meczu z Daugavpils do momentu awarii i straty silnika miał komplet, bo dwie trójki, potem musiał zmienić motocykl, ale zakładamy, że Hansen zrobiłby oczywiście 15 punktów. Jechał dobrze, ale i jemu zdarzały się fatalne mecze, choćby ostatni w Krośnie. Kibice chcą wyniku tu i teraz i mają do tego prawo, bo płacą za bilet. W sporcie niestety trzeba jednak procesu i więcej cierpliwości budując systematycznie jakość. Efekty pacy trenerów przychodzą z definicji po minimum 2 latach, ale taka jest już praca w tym fachu, zwłaszcza w 2. lidze gdzie ta rotacja znowu jest najczęstsza. Na Rzeszów nie powiem jednak złego słowa, poznałem doskonale to środowisko i wiem jakiej grupie osób wokół Wisłoka, po prostu nie pasuje, podejrzewam, że ani ja, ani żaden inny trener (śmiech) - kończy rozmowę Michał Widera.
Czytaj także:
Rickardsson wraca do speedwaya w innej roli. Mówi o rozwoju SGP i rekordach Zmarzlika
Wraca Drużynowy Puchar Świata!