Oliwia Brówka, Jagoda Gaca, Jagoda Urban, Sandra Muzalewska, Klaudia Kraska, Magdalena Orkiszewska, Karolina Wojtiuk. Oto dotychczasowe triumfatorki Miss Startu PGE Ekstraligi.
Żużlowe piękno
Ten jest organizowany od 2015 roku. Skąd pomysł na żużlowy konkurs piękności? - Z jednej strony ze względu na spory potencjał, który dostrzegaliśmy już w 2014 i 2015 roku, gdy analizowaliśmy możliwości marketingowe związane z dodatkowymi aktywacjami dla kibiców, a z drugiej strony chcieliśmy też zwrócić uwagę na fakt, iż żużel to nie tylko zawodnicy i rywalizacja na torze - opowiada Przemysław Szymkowiak, menedżer ds. PR PGE Ekstraligi.
- Początki były też mocno związane z rozwijającymi się social mediami. Inauguracyjna formuła konkursu przerosła nasze najśmielsze oczekiwania w sensie szerokiego odzewu i zainteresowania kibiców oraz uczestniczek. Z każdym rokiem zmienialiśmy regulamin, udoskonalaliśmy techniczne warunki głosowań, aby jak najbardziej zobiektywizować wyniki. Pojawiły się też atrakcyjne nagrody, a konkurs nabrał prestiżu - mówi.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Przez lata konkurs zdecydowanie nabrał na prestiżu. Jest o co walczyć: oprócz szarfy tytułowej na zwyciężczynie czeka też zegarek i dwa vouchery: o wartości 3000 zł na pobyt dwóch osób w jednym z Hoteli SPA na terenie Polski oraz 1500 zł na zakupy w centrum handlowym.
Inna sprawa, jak udział w konkursie wpływa na zasięgi dziewcząt w mediach społecznościowych. Rekordzistkę - Jagodę Urban - tylko na Instagramie obserwuje ponad 235 tys. internautów. W sumie triumfatorki konkursu w tym serwisie śledzi blisko 400 tys. osób.
Nieodłączna część sportu
W konkursie Miss Startu PGE Ekstraligi biorą udział podprowadzające klubów PGE Ekstraligi. Podprowadzające to najogólniej rzecz ujmując dziewczęta zapraszające żużlowców pod taśmę.
- Podprowadzające są nierozłącznym elementem widowiska. Ubarwiają transmisje telewizyjne, kojarzą się ze startem do biegu, dlatego nazwa konkursu to właśnie Miss Startu. To taki kobiecy pierwiastek w tym męskim sporcie - tłumaczy Szymkowiak.
Dzięki konkursowi Miss Startu PGE Ekstraligi triumfatorki mogą wypłynąć na jeszcze szersze wody. - Każdy konkurs otwiera drzwi do popularności i rozpoznawalności. Praktycznie od 2-3 lat Miss Startu PGE Ekstraligi otrzymuje po konkursie propozycje wielu aktywności zawodowych. Zwyciężczynie konkursu mówią też o tym, że widoczny jest wzrost zainteresowania ich profilami w social mediach, a to w wielu przypadkach jest również możliwość rozwoju i tworzenia projektów komercyjnych - zdradza Szymkowiak.
Nowa stolica piękna
Pierwszych pięciu Miss Startu PGE Ekstraligi nie ma już w najlepszej żużlowej lidze świata. Oliwia Brówka, Jagoda Gaca, Jagoda Urban, Sandra Muzalewska i Klaudia Kraska realizują się na innych płaszczyznach. Magdalenę Orkiszewską, podobnie jak tegoroczną triumfatorkę: Karolinę Wojtiuk, kibice nadal mogą oglądać pod taśmą.
Co ciekawe, ostatnie trzy najpiękniejsze kobiety w świecie żużla związane są z jednym miastem: Lublinem. Kraska, Orkiszewska i Wojtiuk zostawały Miss Startu PGE Ekstraligi z ramienia Motoru Lublin, aktualnych wicemistrzów Polski. Czy na Lubelszczyźnie wyrasta nowa stolica żużlowego piękna?
Być może. W każdym razie pewne jest, że lubelskie podprowadzające mogą liczyć na największe wsparcie ze strony kibiców. Właśnie fani mają decydujące głosy w finałowej rozgrywce. Tak należy tłumaczyć fakt, że od momentu powrotu Motoru do żużlowej elity (2018), trzy kolejne konkursy padły właśnie łupem przedstawicielek klubu z Lublina.
Ba, lublinianki zdominowały trzy ostatnie edycje. Klaudia Kraska w 2019 roku zdobyła aż 27,29 proc. głosów (druga finalistka miała 15,05 proc. głosów), Magdalena Orkiszewska w 2020 uzbierała aż 49,56 proc. głosów (druga na podium podprowadzająca - 19,30 proc.), zaś na Karolinę Wojtiuk postawiło 21,14 proc. głosujących (przy 8,81 proc. dla drugiej kandydatki).
Będą kolejne królowe
PGE Ekstraliga nie zamierza rezygnować z organizowania konkursu Miss Startu. Oznacza to, że w kolejnych latach najpiękniejsze żużlowe podprowadzające znów będą mogły walczyć o koronę.
Chcemy zachować sprawdzoną formułę konkursu, na pewno z coraz większym aktywnym udziałem kandydatek w promowaniu głosowań - zapowiada Przemysław Szymkowiak.
Pewne jest to, że w kolejnych edycjach zabraknie już dotychczasowych miss. Zabrania tego regulamin konkursu. - To daje nam co roku świeżość konkursu i nowe kandydatki biorące w nim udział - przyznaje menedżer ds. PR w PGE Ekstralidze.
Zobacz też:
Płaci najwięcej, jeździ autem Bonda. Polski prezes robi furorę
Gala PGE Ekstraligi, czyli gwiazdy najlepszej żużlowej ligi świata