Żużel. Rafał Dobrucki po SoN: Jestem dumny. Janowski? Nie będę go krytykować za ambicję [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

- Zabrakło nam tylko szczęścia. U naszych reprezentantów nie mam zamiaru szukać żadnej winy. Maciej pojechał za szeroko, ale nie będę go krytykować za ambicję - mówi Rafał Dobrucki po finałach Speedway of Nations w Manchesterze.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Czy srebro w Speedway of Nations to nasz sukces? Pytam, bo zdania są podzielone.

Rafał Dobrucki, trener żużlowej reprezentacji Polski: Myślę, że kilka reprezentacji chciałoby być na naszym miejscu, więc moim zdaniem mamy sukces. System jest taki, że o złocie po dwóch dniach bardzo ciężkiej pracy decyduje 60 sekund. Trudno zatem nie docenić postawy naszych zawodników.

Czego zabrakło w ostatnim finałowym biegu? Co można było zrobić lepiej?

Zabrakło tylko szczęścia. Nie ma sensu dorabiać do tego większej historii. To była sytuacja wyścigowa z udziałem czterech najlepszych zawodników w zawodach. Mogło wydarzyć się wszystko. Oczywiście, można teraz dyskutować o regulaminie tej imprezy, ale dla wszystkich był taki sam. Krytyka tu nic nie zmieni, aczkolwiek oczywiście można zastanawiać, czy taki system na pewno wyłania najlepszą drużynę. Jeśli chodzi o naszych reprezentantów, to nie mam zamiaru u nikogo szukać żadnej winy. Maciek może pojechał zbyt szeroko, ale nie będę go krytykować za ambicję. Jestem z wszystkich dumny.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta mówi o braku rosyjskiego hymnu na podium i więzi z Polską

Po zawodach głos zabrał były trener kadry Marek Cieślak. Wprawdzie nie mówił o żadnym błędzie, ale powiedział, że jego zdaniem w wyścigu finałowym to Maciej Janowski powinien startować z wewnętrznego pola. Co pan na to?

Cieszę się, że daje mi pan szansę, by skomentować tę opinię, ale w tym przypadku akurat podziękuję i z tego prawa nie skorzystam.

Krzysztof Cegielski twierdzi, że po finałach SoN w Manchesterze czas na zdecydowane reakcje władz polskiego żużla, bo regulamin jest tworzony przeciwko nam i jesteśmy upokarzani. Jakie jest pana zdanie?

Upokarzani? Nie idźmy w tym kierunku. Mamy przecież srebrne medale, więc o czym my w ogóle rozmawiamy. Jeśli chodzi o przepisy, to mamy jedyny regulamin, który daje szanse, by nas pokonać. W DMŚJ jest taki sam system. Nie chcę w ogóle wchodzić w dyskusję, że powinniśmy o coś walczyć. Zasady były takie same dla wszystkich i znane od dawna. Nie możemy się tym tłumaczyć, choć oczywiście sprawiedliwie to nie jest, bo wystarczy defekt w biegu finałowym i praca z dwóch dni idzie na marne.

Maciej Janowski zmienił przed finałami Dominika Kuberę. Czy ta decyzja się obroniła?

Tak uważam. Jak już powiedziałem, jestem dumny z wszystkich zawodników, którzy jechali dla Polski w Speedway of Nations. Do tego grona zalicza się także Dominik Kubera, który pomógł nam awansować do finałów. Wielką robotę wykonały także ich teamy. To wszystko nie przyszło nam łatwo, ale potrafiliśmy szybko rozwiązywać problemy. Najlepiej było je widać na początku drugiego dnia, ale koniec końców na finał byliśmy przygotowani optymalnie. Jeszcze raz powtórzę, że zabrakło nam tylko szczęścia.

Niektórzy obawiali się, jak ze względu na wcześniejsze wydarzenia będzie wyglądać współpraca Macieja Janowskiego z Bartoszem Zmarzlikiem. Jak pan ją ocenia?

Powiedzieć, że była normalna to za mało. Nie wiem, czy da się współpracować lepiej.

Zobacz także:
Marek Cieślak komentuje finały SoN
Tak Polacy stracili złoto

Źródło artykułu: