Żużel. Warto wprowadzać zagranicznego juniora w polskich ligach? Leszek Tillinger zabrał głos

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jan Kvech (z lewej) i Andreas Lyager
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jan Kvech (z lewej) i Andreas Lyager

W ostatnich dniach powrócił temat zagranicznego juniora we wszystkich polskich ligach. Ten przepis był już obecny w naszych rozgrywkach, ale po kilku latach z niego zrezygnowano. Leszek Tillinger uważa, że nie należy wprowadzać go ponownie.

W tym artykule dowiesz się o:

Przepis dopuszczający zawodnika młodzieżowego z zagranicy w składach drużyn został wprowadzony przed sezonem 2006. W Ekstralidze obowiązywał do 2010 roku, na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej korzystano z niego jeszcze w sezonie 2011, a w 2. lidze po raz ostatni w 2012 roku.

Teraz po upływie kilku lat ponownie władze polskiego żużla zamierzają wprowadzić przepis o zagranicznym juniorze. Praktycznie przesądzone jest, że obcokrajowców na tej pozycji zobaczymy już w przyszłym roku w 2. Lidze. Czy powinni oni trafić także do wyższych klas rozgrywkowych?

- W poprzednim okresie, kiedy do startów byli dopuszczeni zagraniczni juniorzy, mieliśmy do czynienia z zupełnie inną sytuacją niż obecnie. Wtedy po prostu brakowało młodzieżowców w naszym kraju, więc należało się wspomóc juniorami z zagranicy. Teraz w mojej opinii nie powinno się tego robić - mówi Leszek Tillinger, były prezes Polonii Bydgoszcz.

ZOBACZ WIDEO Miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz Marcin Gortat odpuszcza nawet mecze NBA!

- Trzeba kontynuować szkolenie polskich adeptów. Obecnie nam to wychodzi, bo w ostatnich latach mamy kilku mistrzów świata juniorów. Jeśli nadal kluby będą szkolić na masową skalę, to myślę, że będziemy mieć coraz więcej dobrych młodzieżowców, którzy mogliby jeździć we wszystkich ligach - dodaje Tillinger.

Przez pewien okres, kiedy zagraniczni juniorzy gościli w składach drużyn, był wprowadzony także inny ważny przepis. Jeden z młodzieżowców mógł zastępować innego zawodnika na tej pozycji w ramach rezerwy zwykłej. Nasz rozmówca uważa, że również do takiego rozwiązania nie należy wracać, bo także w tej kwestii najważniejsze jest szkolenie.

- Nie wszyscy z takie przepisu byliby zadowoleni i też w niektórych przypadkach nie byłby pożyteczny. Teoretycznie skorzystałyby na tym kluby, które mają jednego świetnego juniora oraz drugiego, który mocno od niego odstaje. Ten lepszy co prawda mógłby go zastąpić, ale wtedy znów wracamy do tematu szkolenia. Ten słabszy zawodnik, jadąc tylko jeden bieg w meczu, nie może czynić większych postępów. Gdy już ma dostępne trzy wyścigi, tak jak obecnie, to sytuacja się zmienia - kończy były prezes bydgoskiego klubu.

Czytaj także:
Cellfast Wilki celują w hit transferowy. Porozumienie jest coraz bliżej!
Mikkel Michelsen za rok celuje w złoto. "Jestem pewien, że nam się to uda"

Komentarze (8)
avatar
ADASOS
21.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
2 x junior jest ok. Mamy nadzieję, że Lewandowski, Paluch czy Karczewski i Krawczyk niedługo podbija EL w juniorce. O chordzie byków nie wspominam, bo to oczywiste. Wówczas nawet ci co dzis Czytaj całość
avatar
UNIA LESZNO kks
20.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak chcesz podniesc poziom ligi to oczywiscie bo wiadomo jakie talenciaki, diamenty teraz maja inne kraje. ale jak chcesz podtrzymac polskie szkolenie to ciezko o taka decyzje. 
avatar
RECON_1
20.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiadomo kto nie szkoli i bylby za takim rozwiazaniem.... 
avatar
intro
20.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
zagraniczny junior w 2 lidze to więcej zdolnych Polaków w elipie. A ci co nie mieszczą się w składzie pojadą w lidze U24. A wrocek niech w końcu kogoś wyszkoli a nie mąci 
avatar
Manc
20.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panie Tillinger racja!!! Szkolenie, szkolenie jeszcze raz szkolenie!!! Nie droga na skroty!!!!! Szczegolnie jedni sa w tym liderami ! Mocarz Rusko ktory 15 lat walił glowa w mur by mistrza zro Czytaj całość