Gorzowianie o Drabika zabiegali już przed sezonem 2020. Z kolei w styczniu tego roku Marek Grzyb w rozmowie z naszym portalem otwarcie mówił, że 23 - latek jest nadal na jego liście życzeń. Po zakończeniu rozgrywek jednak dość szybko okazało się, że Drabik do Moje Bermudy Stali nie trafi. Czy to oznacza, że klub w ogóle nie podjął próby rozmów?
- To nie do końca tak - mówi nam prezes Marek Grzyb. - Z naszej strony jakiś kontakt był. Myślę jednak, że Maksym Drabik podjął swoją decyzję bardzo wcześnie. Kiedy wykonaliśmy ten pierwszy krok, to dostaliśmy informację, że on jest już dogadany. Moim zdaniem jego nowy klub musiał podjąć działania bardzo szybko - dodaje szef Stali.
Drabik w sezonie 2022 będzie zawodnikiem Motoru Lublin. W Gorzowie jednak specjalnie z tego powodu nikt nie rozpacza, bo zarząd klubu jest przekonany, że udało się zbudować drużynę, która w przyszłym roku powalczy o najwyższe cele.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
- Uważam, że z rynku transferowego wycisnęliśmy maksimum. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak poprowadziliśmy te tematy. Trzeba pamiętać, że nie tylko my chcieliśmy się wzmocnić po sezonie 2021. Jeśli chodzi o Maksa, to nie będzie go u nas w przyszłym roku, ale to wcale nie oznacza, że nasze drogi się kiedyś nie przetną. Życzę mu jazdy na jak najwyższym poziomie, bo zdania o nim nie zmieniłem. Uważam, że ma duży potencjał. Dla nas był ciekawą opcją, ale niczego nie żałujemy, bo bardzo cieszymy się z naszych wyborów - wyjaśnia Grzyb.
Moje Bermudy Stal Gorzów skład na sezon 2022 ogłosi już niebawem. Klub chce to zrobić w wyjątkowych okolicznościach. - 6 listopada organizujemy wielki bal. Podsumowujemy wtedy miniony sezon i w obecności zarządu, zawodników, sponsorów i władz miasta odkryjemy karty - zapowiada Grzyb.
Z naszych informacji wynika, że gorzowianie z pewnością pochwalą się w listopadzie pozyskaniem Patricka Hansena z Arged Malesy Ostrów i Bartłomieja Kowalskiego z Eltrox Włókniarza Częstochowa.
Zobacz także:
Abramczyk Polonia weszła do gry o podpis Mateja Zagara