Drogę z piekła do nieba przebyli w minionym sezonie zawodnicy Arged Malesy Ostrów. Po dwóch pechowych porażkach na początku sezonu (44:46 z Cellfast Wilkami Krosno i Abramczyk Polonią Bydgoszcz - dop. MK) mało kto dawał im szanse na końcowy sukces.
- To były dopiero dwa pierwsze mecze i raczej każdy z nas uważał, że jeszcze nic straconego - powiedział nam Kacper Grzelak, młodzieżowiec ostrowskiego klubu.
I rzeczywiście, w meczu 3. kolejki eWinner 1. Ligi podopieczni Mariusza Staszewskiego stanęli na wysokości zadania, wygrywając 57:33 na wyjeździe z Unią Tarnów. Od tego momentu biało-czerwoni zaczęli piąć się w górę tabeli. - Myślę, że szczególną rolę odegrała ciężka praca poszczególnych zawodników - ocenił Grzelak.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
Ta praca została następnie nagrodzona. W końcówce sezonu ostrowianie prezentowali się kapitalnie i odprawiali z kwitkiem kolejnych rywali. Szczególnie dobrze wiodło im się na domowym torze w fazie play-off.
Najpierw pokonali ROW Rybnik 59:31, a następnie - w finale - Cellfast Wilki Krosno 60:30. Dzięki temu klub zameldował się w PGE Ekstralidze. - Każdy awans jest wyjątkowy. Na pewno będę dokładał wszelkich starań podczas zimowych treningów, aby w kolejnym sezonie było jak najlepiej - zapowiedział nasz rozmówca.
Ostrowianie sięgnęli także po historyczny medal w DMPJ. Po raz trzeci zameldowali się w finale (poprzednio: 1997 i 2019), w którym zajęli ostatecznie trzecią pozycję. Kacper Grzelak przyznał, że nikt nie spodziewał się takiego sukcesu.
W 2022 roku młodzi zawodnicy Ostrovii będą mieli dodatkową okazję do rozwoju. Wystąpią bowiem w rozgrywkach Ekstraligi U24. - Uważam, że to dobre rozwiązanie. Jestem jak najbardziej na tak, jeżeli chodzi o ten pomysł. Przygotowania do sezonu zaczniemy już w listopadzie - zakończył Grzelak.
Czytaj także:
- Talent łódzkiego Orła rozwija skrzydła. W tym roku zaliczył znaczny progres!
- Żużel na Netfliksie? Formuła 1 może być wzorem