Duński talent nie dostał swojej szansy w Poznaniu. "Ich strata" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Benjamin Basso w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Benjamin Basso w kasku czerwonym

Benjamin Basso od początku nie miał dużych perspektyw na regularne starty w barwach SpecHouse PSŻ-u Poznań, jednak wielu zastanawia się, dlaczego nie otrzymał on jakiejkolwiek szansy.

Za tym, by Benjamin Basso został sprawdzony przez SpecHouse PSŻ Poznań w warunkach ligowych przemawiały jego wyniki w Wielkiej Brytanii oraz w Danii.

Żużlowiec czekał cierpliwie, ale się nie doczekał. Niewykluczone, że choć umowę z poznańskim klubem ma ważną, to ze skorpionem na kombinezonie już nie wystartuje.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Sezon dobiegł końca, więc na początku prosiłbym cię o to, abyś go podsumował.

Benjamin Basso, zawodnik m.in. PSŻ-u Poznań: To był fantastyczny dla mnie sezon! Bardzo wiele udało mi się nauczyć i nabrać doświadczenia w Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Na początku października sięgnąłeś po brązowy medal MIM Danii. To był główny cel na ten sezon?

Wiesz co... trochę jestem rozczarowany wynikiem, bo czułem, że byłem w stanie zdobyć złoto.

Twoim zdaniem - Tim Soerensen i Emil Poertner byli tego dnia do "złapania", czy jednak poza zasięgiem?

Na pewno obaj są bardzo dobrymi zawodnikami, ale tego dnia miałeś wielu takich zawodników, czołówkę duńskiego speedwaya do lat 21. Każdy miał szansę wygrać.

W Polsce jesteś zawodnikiem SpecHouse PSŻ-u Poznań, ale w tym sezonie swojej szansy nie dostałeś. Zawiedziony?

Tak. I to bardzo. Nie dano mi w ogóle szansy startów i uważam, że zespołowi umknął w tym sezonie mocny zawodnik.

Wiem, że byłeś w Poznaniu na treningach i dobrze sobie na nich radziłeś. Rozmawiałeś z trenerem, dlaczego zatem nie dostajesz szansy?

Nie mam pojęcia dlaczego PSŻ nie skorzystał ze mnie, jednak tak jak powiedziałem - to ich strata. Byłem na obozie treningowym w Gorzowie i co? I robiłem te same czasy, które robi tam np. Anders Thomsen.

Nie sposób nie zapytać, co dalej. Matias Nielsen opuszcza poznański zespół, a ty?

Nie mogę powiedzieć nic na temat swojej przyszłości. Przynajmniej na razie.

A jakieś oferty, zapytania są z innych klubów?

Nic nie powiem.

A co z pozostałymi ligami? Masz już jakieś kontrakty podpisane?

Szczerze mówiąc, to jeszcze nie zdecydowałem nic odnośnie przyszłego sezonu.

W tym sezonie ścigałeś się w barwach Poole Pirates, będąc klubowym partnerem m.in. Rory'ego Schleina, Daniela Kinga, czy Steve'go Worralla. Posiadanie ich u swojego boku pozwala podnieść umiejętności?

Naturalnie. To fajni i dobrzy zawodnicy, ale także i kumple. Doceniam wszystko, co dla mnie zrobili.

Schlein zdecydował się zakończyć swoją sportową karierę. Jakim był człowiekiem - na torze i poza nim?

To naprawdę dobry towarzysz i bardzo dobry żużlowiec. Jazda z nim była dla mnie prawdziwą przyjemnością i jest najlepszym parowym zawodnikiem, którego kiedykolwiek spotkałem.

Jego odejście, to duża strata dla brytyjskiego speedwaya?

Zdecydowanie tak.

W przyszłym roku będziesz po raz ostatni ścigał się w gronie młodzieżowców. Gdzieś z tyłu głowy pojawia się taka myśli, co dalej?

Na razie jest jeden cel - zostać najlepszym zawodnikiem na świecie.

W sierpniu zostałeś poddany kwarantannie w związku z pozytywnym testem na Covid-19. To była rutynowa czynność czy faktycznie miałeś styczność z chorobą?

Tak, przez kilka dni byłem mocno przechodziłem koronawirusa, ale później już nic nie odczuwałem w związku z chorobą.

Czytaj także:
W Tarnowie wiele rzeczy owianych tajemnicą
Finał rozgrywek pojadą w listopadzie!

Źródło artykułu: