Po spadku Unii Tarnów do 2. Ligi Żużlowej Ernest Koza rozpoczął poszukiwania nowego pracodawcy. 27-latek na stole miał różne propozycje, ale koniec końców jego wybór padł na Aforti Start Gniezno. Jak tłumaczy w rozmowie ze sportowegniezno.pl, nie miał większego problemu, by zdecydować się na ofertę właśnie z pierwszej stolicy Polski.
- Powód jest oczywisty. Tor w Gnieźnie bardzo mi pasuje - mówi Ernest Koza. W minionym sezonie eWinner 1. Ligi na gnieźnieńskim torze faktycznie zaliczył bardzo udany występ, w pięciu wyścigach gromadząc dziewięć punktów z bonusem. We wcześniejszych latach również dobrze radził sobie przy Wrzesińskiej.
Nie ukrywa, że jest podekscytowany nową przygodą. - Bardzo się cieszę, że zmieniam klub, bo dla mnie to jest coś zupełnie innego. Będę miał szansę na jeszcze większy rozwój, bo wiem, że w Starcie nie będę się musiał prosić choćby o pieniądze - stwierdza Koza.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
Oprócz niego w Aforti Starcie Gniezno w sezonie 2022 pojadą też Oskar Fajfer, Philip Hellstroem-Baengs, Michael Jepsen Jensen, Antonio Lindbaeck, Szymon Szlauderbach i juniorzy. W opinii Kozy, takie zestawienie personalne wcale nie będzie skazane na porażkę i walkę w dole tabeli.
Jeśli chodzi zaś o indywidualny cel Kozy na nadchodzący sezon, sam zainteresowany mówi krótko: rozwój. - Nie mogę pozwolić sobie, aby zrobić krok w tył, bo byłaby to katastrofa - przyznaje Koza.
W minionym sezonie eWinner 1. Ligi Ernest Koza w barwach Unii Tarnów pojechał w 12 spotkaniach ligowych, notując w nich średnio 1,691 punktu na wyścig.
Zobacz też:
Żużel. "Jest aż za dobry". Frątczak wskazał największą gwiazdę ligi
Żużel. W tej lidze Gomólskiego jeszcze nie było. Czuje, że mógłby jeździć wyżej