Żużel. Z Apatorem był na dobre i na złe. Teraz Chris Holder musi wyzwolić w sobie sportową złość

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder żegna się z Apatorem Toruń i w sezonie 2022 będzie reprezentował barwy innego klubu. Mistrz świata z 2012 roku pojedzie w zespole trenera Mariusza Staszewskiego, czyli w beniaminku z Ostrowa Wielkopolskiego.

14. To zdecydowanie liczba dziewiątego dnia okienka transferowego. To właśnie tyle sezonów Chris Holder spędził w Apatorze Toruń, gdzie trafił z Atlasu Wrocław.Będąc "Aniołem" rozwijał się jako sportowiec sięgając po wiele medali - na arenach krajowych, światowych, a także i na polskich torach.

Z Apatorem był na dobre i na złe. Był w blasku fleszy zdobywając z toruńskim zespołem sześć medali Drużynowych Mistrzostw Polski: złoto (2008), trzy srebrne (2009, 2013, 2016) i dwa brązowe krążki (2010, 2012).

Był również wtedy, kiedy "Anioły" walczyły o utrzymanie (2017), żegnały się z najwyższą klasą rozgrywkową (2018) i rywalizowali na pierwszoligowym froncie (2020). Teraz jednak przyjdzie mu zmierzyć się z nową rzeczywistością i jazdą w nowym otoczeniu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora

W 2012 roku Chris Holder został indywidualnym mistrzem świata. Wielu spodziewało się, że będzie światowym wyjadaczem na długie lata, ale różne wydarzenia przyhamowały jego karierę. Przede wszystkim kontuzja odniesiona w 2013 roku (złamane przedramię, biodro oraz prawa pięta), ale i wypadek Darcy'ego Warda mógł odcisnąć swoje piętno na jego postawie.

Do tego doszły też problemy prywatne. Z roku na rok jego wyniki były coraz słabsze, a on sam jako sportowiec gasnął w oczach. Ten sezon pokazał, że Holderowi daleko do optymalnej formy i wielu spodziewało się, że odpuści on starty w PGE Ekstralidze i poszuka odbudowy w pierwszej lidze.

Pod koniec sierpnia zaczęły pojawiać się pierwsze informacje, że być może ten krok nie będzie potrzebny. Choć zespoły z eWinner 1. Ligi kusiły go i chciały mieć w swoich szeregach, to ten jednak został w PGE Ekstralidze. Ma kontrakt w najlepszej lidze świata, bowiem niejako "pomocną dłoń" do Holdera wyciąga Arged Malesa Ostrów.

- Nowe środowisko może wyzwolić w nim sportową złość i motywację. Uważam, że gdyby zdecydował się na przeprowadzkę po 2018 roku, to być może byłby teraz w innym miejscu swojej kariery - mówił miesiąc temu Jacek Gajewski.

Mariusz Staszewski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał otwarcie, że choć "Kangur" liczy już 34 wiosny, to wciąż drzemie w nim spory potencjał. I trudno się z nim nie zgodzić, a także ciężko wysyłać Chrisa na emeryturę zerkając np. na Holtę czy Pedersena.

Ostrowianie zdają sobie sprawę, że od Chrisa Holdera nie mogą oczekiwać kompletów w każdy meczu. I też nie taki cel mu wyznaczają. Nowe otoczenie może dać mu jednego pozytywnego kopa, dodatkowe bodźce, które sprawią, że Australijczyk przypomni sobie najlepsze lata. Niegdyś potrafił być trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem na torach Ekstraligi.

Czytaj także:
To brzmi jak żart. Słup na środku murawy na stadionie klubu z PGE Ekstraligi?!
Spowodował wypadek po pijaku i uciekł z miejsca zdarzenia. Jest wyrok dla żużlowca

Źródło artykułu: