O reprezentancie Łotwy sporo mówiło się w kontekście Zdunek Wybrzeża Gdańsk, ale ostatecznie kontrakt podpisał z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Klub z nad morza nie ukrywał w mediach, że Michaiłow, ich zdaniem, delikatnie to ujmując nie zachował się elegancko.
- Byliśmy bardzo blisko podpisania kontraktu z Olegiem Michaiłowem, ale ten zachował się tak, jak zachował i z perspektywy czasu nie żałuję. Jak ktoś nie potrafi dotrzymać słowa, to jest to jego problem i nam może to paradoksalnie wyjść na zdrowie - mówił jakiś czas temu w rozmowie z WP SportoweFakty Eryk Jóźwiak, menedżer drużyny z Gdańska.
Sam zawodnik nie zgadza się z taką oceną i postanowił zabrać głos w tym temacie.
Eriks Upenieks, WP SportoweFakty: O twoim transferze do Abramczyk Polonii było głośno. Wydaje się, że m.in. Zdunek Wybrzeże Gdańsk ma do ciebie pretensje z tego powodu. Jak możesz to skomentować?
Oleg Michaiłow, nowy zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Sytuacja wygląda na skomplikowaną, ale wcale taka nie jest. Niby było to przesądzone, że będę w Wybrzeżu, ale kiedy doszło do konkretów, to już nie wszystko było takie klarowne. W ogólnych rysach wszystko wydawało się poukładane, ale jak pytaliśmy o szczegóły, to już tak łatwo nie szło. Z czasem nic się nie zmieniało, wszystko stanęło w miejscu.
ZOBACZ WIDEO Szef polskiego żużla krytykuje regulamin SON. Trener kadry ma wątpliwości
Czy oznaczało to błyskawiczny "rozwód" z Wybrzeżem?
Nie. Do konkretów ze strony Polonii doszło w momencie powrotu z Wittstocka, z indywidualnych mistrzostw 2. Ligi (zawody odbyły się 24 września - dop. red.). Nie będę ukrywać, że warunki kontraktu były lepsze niż w Gdańsku. Ze szczegółami także było klarowniej. A w Gdańsku niczego nie podpisywałem, a tym bardziej, że nie będę rozmawiać z innymi klubami. Wybrałem lepszą opcję dla siebie i nie rozumiem bardzo nerwowej reakcji działaczy Wybrzeża.
Z decyzją długo nie zwlekałeś?
Nie. Tak się nie robi. Pomyślałem, że zapytam o radę Wadima Tarasienkę. Mówił mi o Polonii w samych superlatywach i wtedy zdecydowałem się na ten klub. Myślę też, że w Bydgoszczy będę mieć więcej możliwości do rozwoju.
Czy nie masz obaw przed bydgoskim torem? W końcu najbardziej lubisz jazdę przy kredzie, a w Bydgoszczy większość mijanek zdarza się przy bandzie.
Nie obawiam się, miałem przecież kilka niezłych występów w Bydgoszczy. Będę trenować przed sezonem i będę z wad robił zalety. Jeszcze raz powtórzę, że w Bydgoszczy widzę dla siebie więcej możliwości dla rozwoju.
A wracają do tematu negocjacji - skąd wzięły się pogłoski, że klubów, które mają do ciebie pretensje, jest więcej?
Nie wiem. Prowadziłem też wstępne rozmowy ze Startem Gniezno i ROW-em Rybnik. W tym drugim klubie szybko zdecydowałem się podziękować. W Gnieźnie trwało to trochę dłużej, ale niczego im nie obiecywałem. A jak już wybrałem Bydgoszcz, to Gniezno nie miało do mnie żadnych pretensji.
Zobacz także:
- Tomasz Gollob dał wielką nadzieję! To może się wydarzyć
- Najman drwi z prezesów PGE Ekstraligi. "Jakim prawem robią nagonkę?"