Siedmiokrotni drużynowi mistrzowie Polski mają za sobą spektakularny okres transferowy, który pozwala wierzyć, że drużyna wróci na żużlowe salony. Po raz ostatni bydgoszczanie startowali w PGE Ekstralidze w sezonie 2013. Teraz udało ściągnąć im się aż czterech zawodników, którzy w tym roku ścigali się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Największe wrażenie na kibicach w całej Polsce zrobiło sprowadzenie Mateja Zagara, Kennetha Bjerre i Adriana Miedzińskiego. Dzięki temu Abramczyk Polonia rzuciła wyzwanie innemu legendarnemu klubowi - Stelmetowi Falubazowi Zielona Góra, który także zamierza walczyć o powrót do elity. Rywalizacja tych drużyn już teraz zapowiada się pasjonująco!
Gollob i Boniek wspierają odbudowę klubu
Klub z Bydgoszczy w środowisku żużlowym ma status legendarnego. Wszyscy pamiętają czasy, kiedy Polonia w składzie z braćmi Gollobami nie miała sobie równych. Teraz drużyna startuje na zapleczu najlepszej ligi świata, ale i tak co jakiś czas jest o niej bardzo głośno. To zasługa Tomasza Golloba i Zbigniewa Bońka. Obaj wspierają odbudowę klubu. Pierwszy aktywnie, bo na co dzień jest dyrektorem sportowym.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
- Jeśli chodzi o Tomka, to na bieżąco wiedział, kto jest przymierzany do składu na przyszły sezon. Można powiedzieć, że cały czas byliśmy w kontakcie - mówi nam Jerzy Kanclerz. Prezes Abramczyk Polonii dodaje, że Gollob odegrał ważną rolę w sprowadzeniu Mateja Zagara, który może być jedną z największych gwiazd eWinner 1. Ligi w przyszłym roku. - Rozmawiali telefonicznie. Zdaje się, że dwukrotnie. Matej bardzo szanuje naszego mistrza i na każdym kroku podkreśla jego rolę - dodaje Kanclerz.
Zagar zresztą zdążył już potwierdzić, że trafił do Bydgoszczy między innymi ze względu na Golloba, z którym kiedyś startował w Stali Gorzów. - Bardzo mi wtedy pomógł. Liczę, że teraz znowu może to zrobić - przyznał ostatnio Słoweniec w rozmowie z naszym portalem.
Były prezes PZPN ostatnio tylko przyglądał się działaniom Polonii. Na co dzień Boniek jest dobrym duchem klubu, choć zdarzało się, że w przeszłości pomagał prezesowi Jerzemu Kanclerzowi w transferach. Tak było między innymi przy okazji sprowadzania z Orła Łódź Marcina Jędrzejewskiego.
Dodajmy, że Boniek od piątku przebywa w Polsce, co zresztą sam potwierdził na Twitterze , informując przy okazji o szczepieniu na COVID-19. - Trzecia dawka z ważnością jednego roku zaliczona… oczywiście w Bydgoszczy - napisał.
Wiadomo, że w kalendarzu byłego prezesa PZPN-u znajduje się także spotkanie z prezesem Abramczyk Polonii. - Umówiliśmy się na poniedziałek - zdradza nam Kanclerz.
- Na razie rozmawialiśmy telefonicznie, ale mogę powiedzieć, że Zbyszek zawsze jest w temacie. Żużel zna od środka i skład Polonii na pewno nie jest dla niego zaskoczeniem. W poniedziałek zamierzam zająć mu trochę czasu i zapewne wtedy dowiem się, co sądzi o zbudowanej przeze mnie drużynie - wyjaśnia Jerzy Kanclerz.
Kibice ostrzą sobie zęby na walkę Polonii z Falubazem
Do startu sezonu żużlowego jeszcze wiele miesięcy. Liga ruszy dopiero w kwietniu. Już teraz nie brakuje głosów, że walka o awans rozegra się pomiędzy Abramczyk Polonią i Stelmetem Falubazem, choć oczywiście nie należy przekreślać także szans innych ekip, bo eWinner 1. Liga staje się silniejsza z roku na rok.
Kibice w całej Polsce nie mogą doczekać się jednak przede wszystkim konfrontacji dwóch legendarnych klubów. Bydgoszczanie czekają na powrót do elity wiele lat, a zielonogórzanie w tym roku z niej spadli i chcieliby jak najszybciej wrócić.
Na papierze potencjał zespołów Zielonej Góry i Bydgoszczy jest naprawdę zbliżony. W formacji seniorskiej trudno wskazać przewagę jednej lub drugiej drużyny. - Polonia ma jednak Wiktora Przyjemskiego. On może zrobić różnicę - uważa Jacek Gajewski, były menedżer klubu z Torunia i ekspert Canal+.
Trudno mu zresztą nie przyznać racji, bo Przyjemski jest uważany obecnie za jeden z największych talentów w polskim żużlu. - Jako 16-latek w swoim pierwszym ligowym sezonie jechał bardzo dobrze. Został najlepszym juniorem eWinner 1.Ligi. Myślę, że w kolejnych rozgrywkach może być jeszcze skuteczniejszy - przekonuje Gajewski w rozmowie z portalem polskizuzel.pl i dodaje, że obu drużynom na pewno nie zabraknie determinacji.
- Prezes Jerzy Kanclerz składa jasne deklaracje. Czas walczyć o najwyższe cele. Przed tym nie ucieknie. Odnoszę wrażenie, ze w Zielonej Górze jest większa motywacja do tego, by szybko wrócić. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jeśli nie uda się awansować w przyszłym roku, to w kolejnych latach może być jeszcze trudniej. Zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie organizacyjne i finansowe - podsumowuje znany ekspert.