Francis Gusts jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. W barwach Optibet Lokomotivu Daugavpils wystartował w tym sezonie w czternastu spotkaniach, w których na torze pojawiał się w 67 wyścigach.
W nich zdołał zdobyć 115 punktów z pięcioma bonusami, co dało mu średnią biegową 1,791.
Był to czwarty wynik w ekipie i dwudziesty drugi w całej lidze. Swoje duże możliwości potwierdzał również na arenach międzynarodowych. Zajął m.in. szóste miejsce w IMŚJ, a na swoją listę sukcesów dorzucił złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
Dobre wyniki prędzej czy później musiały zainteresować inne kluby. I tak też się stało. Łotysza bardzo szybko do siebie zaprosiła Betard Sparta Wrocław wiążąc się z nim umową w ramach gościa. Nie miał on okazji do debiutu w PGE Ekstralidze, jednakże na Stadionie Olimpijskim gościł, więc klub i tor poznał już dosyć dobrze.
W klubie z Łotwy zdawali sobie sprawę, że Gusts będzie miał oferty, a perspektywa jazdy w najlepszej lidze świata będzie go kusiła. Zresztą w sierpniu sam żużlowiec potwierdzał, że... - Oczywiście, że dzwonią kluby z PGE Ekstraligi. Na razie jednak mam kontrakt w Lokomotivie Daugavpils i myślę, że byłby problem ze zmianą barw klubowych. W przyszłości pewnie chciałbym jeździć w najlepszej żużlowej lidze świata - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Nikołaj Kokin przyznał we wrześniowym wywiadzie z naszym dziennikarzem, że jeśli ktoś będzie zainteresowany, to Łotysze są skłonni usiąść do rozmów. I wówczas zaczęły się spekulacje, gdzie i kiedy trafi mistrz Europy do lat 19. Najczęściej nazwisko Gustsa przewijało się w kontekście kadry Betard Sparty. Informowano nawet oficjalnie, że taki ruch zostanie w listopadzie wykonany, co mocno oburzyło m.in. Anatolija Zila, wiceprezes Optibet Lokomotivu.
- Przypominamy, że Francis Gusts posiada ważny kontrakt z naszą drużyną do 2025 roku włącznie. Do klubu dotąd żadnych propozycji w sprawie tego zawodnika nie składano. Z żużlowcem nie prowadzono także żadnych oficjalnych rozmów - komentował w październiku Zil.
I choć temat nieco ucichł, to wrocławianie w ostatnim dniu okienka transferowego odpalili swoją bombę. A uczynił to właściwie wcześniej właśnie Lokomotiv informując, że Gusts rozwiązał swoją umowę i zapłacił karę, która była w kontrakt wpisana, a we wszystkim pośredniczyła ekipa Drużynowego Mistrza Polski.
Teraz przed Gustsem otwiera się szansa poczynienia olbrzymiego progresu ścigając się pod okiem m.in. aktualnego mistrza świata - Artiom Łaguta oraz byłego czempiona globu - Taia Woffindena. Nie można zapominać, że w sztabie szkoleniowym Sparty jest kolejny złoty medalista IMŚ - Greg Hancock.
Francis Gusts przynajmniej u progu sezonu będzie musiał skupić się na startach w U24 Ekstralidze, ale kto wie, być może dobra postawa na torze, która przełoży się na ewentualne punkty sprawi, że ujrzymy kolejnego Łotysza w meczu najlepszej ligi świata.
Czytaj także:
Adrian Miedziński o przyczynach przejścia do Bydgoszczy i chęci powrotu do PGE Ekstraligi
Tęsknił za ściganiem w Polsce. W nowym klubie chce powtórzyć wyniki, które osiągał przed rokiem