Analizę taktyczną SpecHouse PSŻ Poznań przygotował Maciej Ściłba, były korespondent WP SportoweFakty w Poznaniu.
***
Stagnacja. Tak jednym słowem mogę określić dwa ostatnie sezony w wykonaniu SpecHouse PSŻ-u Poznań. W klubie nie przelewało się finansowo a know-how prowadzenia klubu żużlowego stosowane przez byłego prezesa Arkadiusza Ładzińskiego, było czymś w stylu proszenia o zapomogę w MOPS. W taki brutalny sposób mogę określić relacje pomiędzy Skorpionami a Stalą Gorzów. Poznaniacy przez dwa ostatnie lata byli praktycznie zdani na łaskę klubu z północy województwa lubuskiego i ta współpraca utrzymywała ich przy życiu, niczym respirator umierającego.
Nadzieję w serca kibiców wlała zmiana zarządu w Poznańskim Stowarzyszeniu Żużla. Triumwirat, w którego skład weszli Jakub Kozaczyk, Marcin Czaiński oraz Tomasz Tasiemski widocznie wziął za punkt honoru przywrócenie godności czarnego sportu na Golęcinie. Ruchy transferowe PSŻ w listopadowym oknie są namacalnym dowodem na tę tezę.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jedno okienko, killerów dwóch. Eksperci o składzie Apatora, Patryku Dudku i jego ewentualnym powrocie do Falubazu
Skorpiony wysłały jasny sygnał nie tylko ligowym rywalom, ale także całemu środowisku żużlowemu, że są gotowe na to, aby w końcu po 12 latach ponownie zameldować się na zapleczu PGE Ekstraligi.
Liderzy są już znani
Nie trzeba długo zastanawiać się nad tym, kto będzie liderem w tym zespole. Aleksandr Łoktajew oraz Kacper Gomólski to zawodnicy, którzy mają za sobą udany sezon w wyższej klasie rozgrywkowej. Obaj zresztą nadal mogliby się z powodzeniem ścigać w eWinner 1. Lidze. Wybierając klub z Poznania dali do zrozumienia, że mocno wierzą w ten projekt oraz w to, że ich rozbrat z zapleczem Ekstraligi będzie trwał maksymalnie rok.
Najbardziej zaskoczył mnie jednak fakt, że Jonas Seifert-Salk nie zdecydował się na przenosiny do jednej z wyższych lig. Po tym co pokazał w sezonie 2020, mógłby spokojnie zainkasować większe pieniądze jako zawodnik U24 w jednym z pierwszoligowych klubów. To pokazuje też, że plany włodarzy Skorpionów są długofalowe i w przypadku awansu chcieliby mieć ugruntowanego zawodnika na tę pozycję.
Kto drugim Polakiem?
Ciekawa walka szykuje się o miejsce drugiego polskiego seniora. Kiedy Kevin Fajfer ostatni raz ścigał się w meczu ligowym na Golęcinie był nieopierzonym juniorem nierokującym na przyszłość. Teraz powraca jako zawodnik z twardym charakterem, który udowodnił, że nie warto było go skreślać zbyt szybko.
Robert Chmiel, który jest jego rówieśnikiem przeszedł zupełnie inną drogę. Wychowanek ROW-u Rybnik to żużlowiec, w którym pokładano ogromne nadzieje, jednak kończąc wiek juniora, zderzył się z mityczną ścianą. Teraz ma wiele do udowodnienia i przypuszczam, że nadchodzący rok 2022 da mu odpowiedź na to, czy nadal warto bawić się w czarny sport. Nie zdziwiłoby mnie jednak to, gdyby obaj wywalczyli sobie miejsce w podstawowym składzie.
Pozostaje kwestia juniorów oraz zawodników, których absolutnie nie zadowoli status bycia oczekującymi. Kevin Juhl Pedersen oraz Kacper Grzelak - obstawiam, że tak najczęściej będzie wyglądała para młodzieżowców PSŻ w meczach ligowych, co czyni ją jedną z najmocniejszych w 2. lidze.
Harris może otrzymać kolejną szansę
Czy Władimir Borodulin lub Chris Harris wywalczą sobie miejsce w składzie? Obaj doświadczeni i niezwykle sympatyczni. Trzymam kciuki, aby jak najczęściej cieszyli nas jazdą na polskich torach. Czuję natomiast, że tylko jeden z nich może przebić się do podstawowego składu. Sercem jestem za Bomberem, bo jest on żywym pomostem pomiędzy retro i modern speedwayem, a folklor to coś, czego na polskich torach z roku na rok ubywa.
Liderów Łoktajewa i Gomólskiego ustawiłbym odpowiednio pod numerami 9 oraz 13. Sasza mający świetny moment startowy będzie z pewnością piekielnie silnym punktem w pierwszym wyścigu dnia, kiedy będzie ustawiał się na jednym z wewnętrznych pól. Gomólski wraz ze swoim doświadczeniem natomiast byłby silnym oparciem dla juniorów. Zresztą patrząc na moc poznańskich młodzieżowców to może być prawdziwy "game changer" w spotkaniach na styku.
Pod numerem 10 postawiłbym na Jonasa Seifert-Salka. Duńczyk ma już świetnie rozpracowaną obecną geometrię poznańskiego owalu, więc w czwartym wyścigu dnia jadąc z juniorem, będzie doskonale czuł, gdzie łapać prędkość po wejściu w pierwszy wiraż. Zresztą jego waleczność ułatwi mu brawurowe akcje nie tylko na Golęcinie.
Skład SpecHouse PSŻ Poznań oczami Macieja Ściłby:
9. Aleksandr Łoktajew
10. Jonas Seifert-Salk
11. Kevin Fajfer / Robert Chmiel
12. Chriss Harris / Władimir Borodulin
13. Kacper Gomólski
14. Kacper Grzelak
15. Kevin Juhl Pedersen
Zobacz także: Posesja Pedersena robi wrażenie
Zobacz także: Nie chcą odkrywać świata żużla?