w 2021 roku sięgnął po swój największy sukces w karierze. Wywalczył tytuł indywidualnego mistrza świata na długim torze - zajął drugie miejsce w turnieju we francuskim Marmande, a następnie był piąty w Rzeszowie. To wystarczyło do triumfu w klasyfikacji generalnej z dwoma punktami przewagi nad drugim .
Dość niespodziewanie w połowie listopada ogłoszono, że Holender trafił do pierwszoligowego Aforti Startu Gniezno. Było to zaskoczenie, bowiem Hummel jest zawodnikiem, który na klasycznych motocyklach żużlowych ściga się bardzo okazjonalnie - skupia się głównie na torach długich i trawiastych.
Kulisy tego transferu ujawnił menadżer drużyny Błażej Skrzeszewski. - Rozsyłał oferty do klubów i taka sama przyszła do Startu. Stwierdziliśmy, że możemy go zakontraktować, ale od razu zaznaczyliśmy, że to raczej opcja rezerwowa i on zdaje sobie z tego sprawę - powiedział nam Skrzeszewski.
- Zapowiedział, że przyjedzie na przedsezonowe treningi. Wiadomo, że naszą pierwszą dwójką na pozycję U24 są Szymon Szlauderbach i Philip Hellstroem-Baengs. Jeżeli się nie załapie, będzie miał wolną rękę na wypożyczenie do innego klubu - dodał.
W kolejnym sezonie Start ponownie ma wystawić drużynę do ligi czeskiej. Zespół powalczy wtedy o obronę srebrnych medali. Niewykluczone, że Hummel wystąpi w barwach gnieźnieńskiego klubu w Extralidze.
- Pierwszeństwo mają zawodnicy z Gniezna. Gdyby jednak komuś coś wypadło, to wtedy może wskoczyć. Raczej jest opcją rezerwową, chociaż różnie bywa - zakończył Błażej Skrzeszewski.
Czytaj także:
- Amerykanin widzi dla siebie szansę w Pile. Mówi, na czym najbardziej mu zależy
- Zawodnik z polskiej ligi uwięziony w RPA. Szaleje tam nowy wariant koronawirusa
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bjerre wspomina mecz o utrzymanie. Zdradził, co powiedział Pedersenowi