Przypomnijmy, że w ostatnich sezonach Mateusz Bartkowiak i Alan Szczotka byli wypożyczani. 2021 rok Bartkowiak spędził w ekipie z Grudziądza, natomiast Szczotka przez ostatnie dwa lata jeździł w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Po zmianie pokoleniowej w Gorzowie, obaj przynajmniej u progu sezonu mieli szansę dostać się do pierwszego składu Moje Bermudy Stali.
Kto będzie jeździł w gorzowskiej drużynie? - Mamy naszych zawodników - chodzi tu o Mateusza Bartkowiaka czy Oskara Palucha, który kończy wiek upoważniający go do startów w PGE Ekstralidze i w innych zawodach seniorskich. Ponadto doszedł do nas Oskar Hurysz - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Stanisław Chomski.
Mówi się jednak, że zarówno Bartkowiak, jak i Szczotka nie chcą jeździć w Gorzowie. Jaka jest prawda? - Przynależność Bartkowiaka i Szczotki, to Stal Gorzów. Jeśli chodzi o Bartkowiaka, przeszedł on zabieg artroskopii w kolanie. To skutki urazów w ubiegłym sezonie. Pan Szczotka też ma przynależność do nas do końca wieku juniora i zastanawia się czy jeździć czy nie, z mojego punktu widzenia wygląda to słabo - przyznał wprost trener.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Intensywne przygotowania Fogo Unii. Junior się nie oszczędza
Czego więc brakuje zawodnikom z Gorzowa, że nie chcą jeździć w macierzystym klubie? - Nie wiem czego im brakuje, trzeba ich się zapytać. Oni mają wszystko, co chcą. Jak wolą kontrakt zawodowy, to taki dostają, jak wolą amatorski, to też na to przystajemy i wyposażamy ich w sprzęt z najwyższej półki. Tak zawsze było w Gorzowie, ale i nie tylko. W całej PGE Ekstralidze wygląda to podobnie - ocenił Stanisław Chomski.
W kadrze zespołu z Gorzowa Wielkopolskiego znajdują się też Kamil Pytlewski i Oliwier Ralcewicz, którzy jednak muszą jeszcze mocno poprawić swoje umiejętności, by móc skutecznie rywalizować na poziomie PGE Ekstraligi.
W Gorzowie mocno liczą na Oskara Palucha, który jednak będzie musiał poczekać na jazdę do 16. urodzin. - Patrząc na zawodników, którzy przewijali się przez klub i byli uważani za wielkie talenty, to im mniej szumu wokół Oskara tym lepiej. Ja nigdy nie nakładam na zawodników presji. Nawet jak miałem możliwość współpracować z Bartkiem Zmarzlikiem jako juniorem, to były nadzieje, oczekiwania, ale nie było presji i tak było, jest i będzie - podsumował Chomski.
Czytaj także:
Walasek przeprasza! Efekt konfliktu
Pierwszoligowiec z mistrzem świata