Zamieszanie z Tomaszem Bajerskim zaczęło się w zeszłym tygodniu, od publikacji przez "Interię" wywiadu z Moniką Cymańską, byłą partnerką torunianina. Ta w rozmowie odniosła się do ich spraw prywatnych oraz kwestii finansowych, związanych z zaciągniętymi kredytami.
- Podczas rozmowy z moją żoną Tomasz Bajerski został poproszony, żeby rozstrzygnął swoje sprawy prywatne, żeby nie rzutowały one na funkcjonowanie klubu. W efekcie trener uniósł się honorem i złożył rezygnację. Później rozpoczął kampanię medialną, próbując zrobić z siebie ofiarę. Z jego wypowiedzi wynika, że to zły klub nie chciał go wysłuchać - mówił WP SportoweFakty Przemysław Termiński.
Zamieszanie, w które chcąc nie chcąc wciągnięty jest Apator, jest szeroko komentowane w środowisku kibiców Aniołów. Ci, wywieszając przed Motoareną transparent, dali do zrozumienia, po czyjej stoją stronie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znany młodzieżowiec o zagranicznych juniorach: "To polska liga, więc niech startują Polacy".
"Murem za Bajerskim" - czytamy na transparencie, którego zdjęcie zostało udostępnione na Facebooku "Oficjalnego Serwisu Kibiców Apatora Toruń - www.krzyzacy.net".
- Cały czas podtrzymuję, że złożył tę rezygnację pod wpływem emocji. Z tego, co wiem, mamy usiąść i porozmawiać, ale termin tego spotkania nie został jeszcze wyznaczony. Trochę czasu musi upłynąć, żeby można było na spokojnie przemyśleć sytuację - podkreślał właściciel klubu z Torunia.
Zobacz też:
Żużel. Tak minął tydzień. Trzęsienie w Toruniu z udziałem Bajerskiego. Dowhan mówi o Mejzie
Żużel. Apator Toruń podjął już ostateczną decyzję? Tak ma wyglądać sztab szkoleniowy