Trwa saga dotycząca przyszłości Mateusza Bartkowiaka. Junior ostatni sezon spędził w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz, a teraz powrócił do Moje Bermudy Stali Gorzów, gdzie ma być filarem formacji do lat 21.
Ma, bowiem wciąż trwają rozmowy na linii klub - zawodnik, który obecnie przebywa na L4 w związku z zabiegiem artroskopii kolana.
- Mateusz zdaje sobie sprawę z tego, że ma kontrakt z nami, a my mówimy otwarcie, że chcemy, by jechał w Stali. Każdy z nas jest dorosły, bo dziś Mateusz jest już pełnoletni, więc nawet jeśli są jakieś niewyjaśnione rzeczy, to na pewno da się je załatwić - mówi prezes Stali Gorzów w rozmowie z gazetalubuska.pl.
Marek Grzyb uważa, że problem leży w tym, iż juniora kusi też klub z Grudziądza. - Gdyby GKM zachował się fair, zgodnie z tym, co uzgodniłem z prezesem Marcinem Murawskim, to Mateusz nie miałby "lizaka" i Grudziądz właśnie nie kusiłby go do pozostania w klubie - wyjaśnia.
ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałów
Wciąż niepewna jest również przyszłość Alana Szczotki. W Gorzowie zdają sobie sprawę, że nie miał on wybitnego sezonu w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, a teraz miałby jeździć w najlepszej lidze świata. Stąd też trwa praca nad planem "B", a jednym z nich było ściągnięcie Oskara Hurysza z Aforti Startu Gniezno.
W kadrze klubowej widnieje również Marcus Birkemose, z którym klub miał stracić kontakt. Marek Grzyb zdradza, że są pierwsze przebłyski nawiązania ponownych stosunków, jednakże Duńczyk musi poukładać sobie kilka kwestii. To są głównie sprawy prywatne z ojcem, a nie pomaga im w tym dosyć nieokiełznany charakter żużlowca.
Czytaj także:
Musielak mówi o intratnych ofertach z PGE Ekstraligi i chęci sprawienia niespodzianki z Wilkami
Mikael Max: Rzeszów? To najlepszy sezon w mojej karierze. Rok później byłem nieprzygotowany