Żużel. Doświadczenie zdobyte w Grand Prix może pomóc Berntzonowi w PGE Ekstralidze

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oliver Berntzon przed Michaelem Jepsenem Jensenem
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oliver Berntzon przed Michaelem Jepsenem Jensenem

Oliver Berntzon ma za sobą dość trudny rok. Choć nie zwojował cyklu Grand Prix, to zdobyte doświadczenie może pomóc mu w zbliżającym się sezonie na poziomie PGE Ekstraligi.

Szwedzki zawodnik z pewnością inaczej wyobrażał sobie swój pierwszy rok startów w Grand Prix. W rywalizacji z najlepszymi żużlowcami na świecie najczęściej był zupełnie bezradny i ani razu nie udało mu się awansować do półfinału.

Łzy szczęścia, które pojawiły się u Olivera Berntzona po GP Challenge, na pewnym etapie zmagań w prestiżowym cyklu zamieniły się w rozpacz. W klasyfikacji generalnej ostatecznie był on lepszy wyłącznie od Krzysztofa Kasprzaka.

Doświadczenie zdobyte w 11 turniejach tej rangi może jednak przynieść efekty w kolejnych latach. Oczywiście, sprzęt w dzisiejszym żużlu odgrywa kluczową rolę i jest niezbędny do osiągania dobrych wyników, natomiast istotne są również determinacja, inteligentna jazda czy skuteczna współpraca z teamem.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Cellfast Wilków tłumaczy skąd wzięła się zmiana w składzie

Pod tymi względami najłatwiej o rozwój właśnie poprzez ściganie się z najlepszymi. Zresztą Berntzon w ostatnich turniejach GP być może nie notował udanych występów, natomiast jego postawa mogła się podobać, bowiem prezentował się lepiej niż na początku cyklu.

Końcówka pierwszoligowych rozgrywek również była lepsza w jego wykonaniu. W fazie play-off wystartował w 16 biegach, zdobywając w nich 34 punkty z 3 bonusami. Zbliżający się sezon może być niezwykle ważny dla Szweda, bowiem jeśli wywalczy miejsce w składzie Arged Malesy Ostrów, powinien regularnie startować w PGE Ekstralidze.

Niepowodzenie w Grand Prix z pewnością było trudną lekcją, ale niezwykle cenną. Czasami zderzenie ze ścianą jest potrzebne, aby wejść na wyższy poziom. Porażka z pewnością może zmotywować do jeszcze cięższej pracy, a już od samego Berntzona zależy, czy pokaże się z lepszej strony, wyciągając wnioski z występów w minionym sezonie, czy stanie w miejscu, ciągle rozpamiętując słabe wyniki w GP.

Dobra postawa w elicie może z kolei ugruntować jego pozycję w żużlu na najwyższym poziomie. Gra jest więc warta świeczki, a sam Szwed powinien być tego świadomy. Przyszły rok prawdopodobnie zweryfikuje, do czego może aspirować zawodnik Arged Malesy Ostrów.

Zobacz także: Chris Holder pokazał, że ciągle potrafi się ścigać! Co to był za wyścig!
Zobacz także: Debata WP SportoweFakty. Jakub Kępa. Żużel potrzebuje salary cap. To doprowadzi do przejrzystości

Komentarze (3)
avatar
Kaniggia
29.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napewno będzie lepszy niż Klindt. Koniec sezonu w wykonaniu Berntzona bardzo dobry 
avatar
motogonki
28.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Póki jechał na silnikach Fina Rune Jensena to była popelina. Wystarczyło, że na PO przesiadł się na Graversena i było przyzwoicie. 
avatar
AMON
28.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Berntzon co najwyżej w Ostrowie może pojechać nic więcej jeśli chodzi o poziom E-ligi :)