Żużel. Gdy pojawiają się spięcia, to pomaga im modlitwa. "Wiemy, że ktoś nad nami czuwa"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Życie różne pisze scenariusze i nie zawsze prowadzi nas drogą usłaną różami. Identycznie jest w sporcie - gdy są sukcesy, to wszystko zmierza dobrą ścieżką, ale trudniej jest, kiedy są problemy. Jak radzą sobie z tym Mateusz i Mirosław Cierniakowie?

Mirosław i Mateusz Cierniakowie byli gośćmi programu Synaj.TV - "Z rodziną do sukcesu". Tarnowianie, którzy obecnie są związani z Motorem Lublin opowiadali m.in. o swoich początkach ze sportem żużlowym (o karierze Mirosława Cierniaka możecie przeczytać TUTAJ).

Nie zabrakło również wątków współpracy i faktu, że obaj spędzają ze sobą niemalże 24 godziny na dobę. Prowadząca program zapytała duet Cierniaków, jak radzą sobie w momencie, kiedy pojawiają się m.in. spięcia oraz drobne kłótnie.

- Takie rzeczy też się zdarzają i trzeba umieć nad nimi zapanować - mówi otwarcie Mirosław Cierniak. - Generalnie, jak coś takiego się dzieje, to staramy się o tym rozmawiać, dyskutować, dlaczego wyszła taka sytuacja. Wiadomo, jak są sukcesy, to takich sytuacji jest mniej i to jest w każdej dziedzinie życia, ale jak coś nie idzie po myśli, to takich sytuacji zdarza się więcej. Żeby osiągnąć sukces, to trzeba jednak nad tym zapanować i wyciągnąć wnioski, aby takich sytuacji było, jak najmniej - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Cellfast Wilków tłumaczy skąd wzięła się zmiana w składzie

Ojciec utalentowanego nastolatka nie ukrywa, że pozytywne sytuacje napędzają sukces. A co, kiedy jest źle? - W każdej dziedzinie życia spięcia się zdarzają, a zwłaszcza w rodzinie i to tym bardziej u dwóch osób, które robią w życiu podobne rzeczy. Pojawiają się niezgodności, ale zawsze jest wyjście, tata zawsze będzie moim tatą, niezależnie co, kto i komu powie. Będzie normalnie - mówi z kolei Mateusz Cierniak.

Mirosław Cierniak zdradził, że w momencie, kiedy pojawiają się spięcia, kłótnie lub też niepowodzenia, to oddają się modlitwie. - To nam pomaga. To, że się pomodlimy do Ducha Świętego i właśnie ta wiara w to wszystko, że może być lepiej przynosi fajny efekt, że uspokajamy się i wiemy, że ktoś nad nami czuwa.

Czytaj także:
Żużel. Talent, który zatrzymały kontuzje. Już jako 16-latek był mistrzem
Szalony wyścig z czasem telewizji. Pomogli zebrać dziewięć milionów i uratowali jej życie

Komentarze (3)
avatar
PAN pieska kacperka
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bogatemu Wielkiemu Motorowi to nawet diabeł dziecko ukołysze:) 
avatar
Z.K.S STAL RZESZÓW
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakbyście byli tacy religijni to nie poszlibyście do Lublina. 
avatar
Z.K.S STAL RZESZÓW
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Portal gorzowsko-lubelski dalej swoje.