Mecze tylko dla zaszczepionych? "Czasem lepiej zostać w domu"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: kibice na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu podczas spotkania Betard Sparta - Cash Broker Stal Gorzów
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: kibice na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu podczas spotkania Betard Sparta - Cash Broker Stal Gorzów

Wiele krajów wprowadza obostrzenia dla niezaszczepionych, które znacząco ograniczają możliwość uczestniczenia w życiu publicznym. Czy dojdziemy do momentu, w którym na stadion w Polsce będziemy mogli wejść wyłącznie z certyfikatem covidowym?

W tym artykule dowiesz się o:

Sprawa Novaka Djokovica, który udał się na Antypody i chce zagrać w Australian Open, pomimo braku zaszczepienia przeciwko COVID-19, budzi w ostatnich dniach spore emocje. Australia jest bowiem jednym z państw, które postawiły twarde warunki gry środowiskom antyszczepionkowym. Osoby, które nie przyjęły wakcyny, a chcą wjechać na teren kraju, mają na to nikłe szanse. Djoković jest tego najlepszym przykładem.

Jednak również w Europie nie brakuje państw, które obierają kurs przeciwko antyszczepionkowcom. Austria wprowadziła obowiązkowe szczepienia i jest gotowa karać finansowo tych, którzy odmówią przyjęcia preparatu. Włochy posiadają przepustkę Super Green Pass, bez której mocno ograniczona jest możliwość korzystania ze swobód obywatelskich. Nie wszystkim się to podoba, czego najlepszym dowodem są ostatnie słowa byłego mistrza świata Marco Melandriego.

W polskich realiach, ze względu na brak poparcia w środowisku partii rządzącej, nie wprowadzono dotąd tego typu restrykcji. Nie miało to też większego przełożenia na sport. Wprawdzie przez kilka miesięcy kluby sprzedawały bilety na zawody i prosiły fanów o zaznaczanie, czy przyjęło się szczepionkę przeciwko COVID-19, ale później nikt tego nie kontrolował. Był to jedynie wybieg, który pozwalał wpuścić na trybuny większą liczbę widzów, obchodząc rządowe limity zapełnienia stadionów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Cellfast Wilki Krosno z najtrudniejszym kalendarzem na start sezonu w eWinner 1. Lidze?

Kluby nie pozostają jednak obojętne na ryzyko związane z koronawirusem. W tym tygodniu piłkarska Pogoń Szczecin wystosowała apel do kibiców, aby przyjęli preparat przeciwko COVID-19. Czy to zwiastun kolejnych działań? Czy nadejdzie moment, w którym na stadiony w Polsce będzie można wejść okazując jedynie certyfikat covidowy?

Zdaniem Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów, należałoby rozważyć takie rozwiązanie. - Jeśli mam iść na mecz, a nie mogę albo nie chcę być zaszczepiona, to lepiej zostać w domu. Gdyby ktoś miał przeze mnie zachorować na COVID-19, a w następstwie tego być może nawet stracić życie, to byłabym za tym, aby takie widowiska były tylko dla zaszczepionych - powiedziała nam Półtorak.

Była działacz podkreśla, że każdy ma prawo odmówić szczepienia przeciwko COVID-19, ale powinien w związku z tym żyć z konsekwencjami swojego wyboru. - Byłabym za rozwiązaniem, że jeśli osoba niezaszczepiona trafia do szpitala i jest leczona w związku z koronawirusem, to pokrywa później wydatki służby zdrowia. Może to niektórym otworzyłoby oczy - dodała.

- Tu nie chodzi o to, by na siłę przekonywać do szczepień. Ze statystyk wynika, że COVID-19 jest na 10. czy 11. miejscu pod względem chorób wywołujących zgony. Jest jednak na tyle przebiegłą chorobą, że w wielu przypadkach przykuwa do łóżek na wiele tygodni. Pacjenci zajmują przez to łóżka. Otrzymują sprzęt, chociażby ECMO, którego nie mogą dostać inni chorzy. To z kolei zwiększa liczbę zgonów np. osób z problemami kardiologicznymi - stwierdziła.

Równocześnie Półtorak, która jest właścicielem prężnie działającej firmy i zatrudnia w niej ponad tysiąc osób, nie popiera rozwiązań z Włoch i wprowadzenia rozwiązań typu Super Green Pass w Polsce. - Trzeba mieć na uwadze, że niemal każdy musi pracować, by zarobić na życie. Natomiast sport to rozrywka, bez której można się obejść. Mecz można przecież zobaczyć w telewizji - oceniła.

- Są też przypadki osób, które z powodów medycznych, bo miały np. wstrząs anafilaktyczny czy też posiadają jakąś alergię, nie mogą się szczepić przeciwko COVID-19. W tym przypadku byłabym za tym, aby funkcjonowały dla nich wyjątki, tak aby nie miały one poważnych ograniczeń chociażby w podejmowaniu pracy - podsumowała była prezes i sponsor rzeszowskich "Żurawi".

Czytaj także:
Tragedia we wrocławskiej kamienicy. "To nie był typ agresora ani bandyty"
Łaguta uważa jednak, że jego brat wciąż może trafić do Grand Prix

Źródło artykułu: