Żużel. Klub bez licencji, a oni zostali bez pracy. "Rozwaliło mi to wszystkie plany" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Valentin Grobauer - oficjalnie, nie jest już zawodnikiem Wolfe Wittstock. Jego umowa z klubem została anulowana, a Niemiec w rozmowie z WP SportoweFakty opowiada o tym, co spotkało jego oraz innych zawodników "Wilków".

19 stycznia Polski Związek Motorowy opublikował pierwszy w tym roku komunikat Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Poinformowano w nim m.in. o automatycznym rozwiązaniu kontraktów i co za tym idzie, zwolnieniu zawodników, którzy w listopadzie parafowali umowy z Wolfe Wittstock.

Jednym z tych, którzy oficjalnie stracili pracodawcę w Polsce jest Valentin Grobauer. Co dalej - z jazdą w naszym kraju, ale i z karierą niemieckiego żużlowca?

Opowiedział o tym w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co grozi klubom, które nie spełnią wymogów licencyjnych do startu sezonu? PGE Ekstraliga odpowiada

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: W listopadzie podpisałeś kontrakt w 2. Lidze Żużlowej, gdzie związałeś się z MSC Wolfe Wittstock. Ostatecznie "Wilków" w lidze nie ujrzymy. Co sądzisz o decyzji polskiej centrali?

Valentin Grobauer, były już zawodnik Wolfe Wittstock: Szczerze? Nie mam nic do powiedzenia. Nie jest to częścią mojej pracy, ale myślę, że PZM miał ku temu swoje powody.

Oficjalnie powodu nieprzyznania licencji Wolfe nie opublikowano, ale wpływ na taką decyzję miał mieć, chociażby skład, który zbudował Frank Mauer...

Słyszałem coś na ten temat, ale niewiele.

13 grudnia opublikowano decyzję, w której widniała odmowa przyznania licencji dla Wolfe. Domyślam się, że gdzieś te informacje prasowe do ciebie dotarły. Co było dalej? Pytam, bo podobno niektórzy byli zapewniani mimo wszystko, że Wolfe w drugiej lidze zobaczymy. 

To był dla mnie prawdziwy rollercoaster. Wiele osób do mnie dzwoniło i pisało smsy, pytając mnie - czy to prawda, czy to jednak fałszywe informacje. A ja tak naprawdę nie wiedziałem, co tym ludziom odpowiadać, bo sam nie wiedziałem nic o tej sytuacji. Przez dłuższą chwilę, to ja stałem, jak ten idiota.

Dużo mówiło się o tym, że Wolfe może mieć problem, jeśli nie zbuduje lepszego składu od tego, którym dysponował w ubiegłym roku. Wiedziałeś o tym?

Nie, nic mi nie było wiadomo.

A Frank Mauer planował w ogóle jakiekolwiek jeszcze ruchy, które miałyby ewentualnie wzmocnić drużynę?

Nie mam pojęcia, bo nie brałem udziału w tym wszystkim.

Jak dużym problemem jest dla ciebie brak licencji dla Wolfe?

Cóż... rozwaliło mi to wszystkie plany na sezon 2022.

Twój kontrakt został oficjalnie anulowany. Co dalej?

Zobaczymy, co czas przyniesie. W tej chwili ciężko pracuję, aby gdzieś otworzyć sobie furtkę do startów.

Valentin Grobauer jest jednym z kilku zawodników, którzy zostali bez klubu w Polsce
Valentin Grobauer jest jednym z kilku zawodników, którzy zostali bez klubu w Polsce

Do Wolfe przeniosłeś się z Trans MF Landshut Devils. Brałbyś pod uwagę powrót i walkę o skład?

Dlaczego nie? Landshut był i jest moim domem od lat. Czuję się tam naprawdę dobrze, a co najważniejsze, to z zarządem nadajemy na tych samych falach. Uważam, że jestem o wiele lepszym zawodnikiem, niż to pokazałem w 2021 roku. Miałem pewne problemy, czy to w życiu prywatnym, czy przez kilka głupich kontuzji. Okej, to nie jest wymówka, ale wiem, że to nie byłem do końca ja i nie byłem w stanie wnieść od siebie tyle, ile bym oczekiwał. Żużlowiec to też człowiek. Ten moment wiele mnie nauczył, wzmocnił i będę gotowy, aby wrócić tam, gdzie być powinienem!

Zawodnik z kontraktem w eWinner 1. Lidze Żużlowej może posiadać jeszcze tylko dwa zagraniczne kluby. Czy rozważyłbyś rezygnację z polskiej ligi, gdyby była opcja startów w innych ligach?

Na pewno byłoby to coś, co musiałbym przemyśleć. Planuję sezon w niedługim czasie, to muszą być dobre wybory, więc nie chcę popełniać żadnych błędów.

Nie życzę ci najczarniejszego scenariusza, że nie podpisujesz żadnych kontraktów na sezon 2022, ale załóżmy, że tak się dzieje. Co wtedy?

Nie wyobrażam sobie tego. Jeden sezon poza żużlem byłby totalną katastrofą i czymś, czego absolutnie nie chcę.

Menadżerów do swojej osoby możesz przekonać, chociażby dobrymi wynikami. Czy masz już w kalendarzu jakieś występy w marcu i kwietniu?

Jeszcze nie. Ciężko jest cokolwiek zaplanować, bo nie wiemy, co się będzie dalej działo z COVID-19. W Niemczech kluby nie mogą sobie pozwolić na organizację zawodów bez publiczności, więc tak naprawdę wszystko będzie klarowało się na 2-3 tygodnie przed zawodami.

W Niemczech popularny jest Longtrack, kilku twoich rodaków jeździ też na trawie. Nie myślałeś, aby może też spróbować swoich sił w którejś z tych odmian?

Nie, ani nie myślałem, ani tak naprawdę nie chcę tego. Inwestowanie w nowy sprzęt, to wydatek wielu pieniędzy, a ja wolę je przeznaczyć w żużel klasyczny.

Czytaj także:
Chce ratować żużel w swoim kraju
Kim jesteś, Glebie Czugunowie?!

Komentarze (0)