Budowa odwodnienia liniowego w Lesznie kosztowało działaczy Fogo Unii trochę nerwów. Temat ten podzielił nawet miejskich radnych.
Zaledwie kilka dni po podpisaniu umowy o planowanych pracach na obiekcie im. Alfreda Smoczyka pojawił się ciężki sprzęt.
Jak informuje Radio Elka, firma bardzo szybko zdemontowała dotychczasowy krawężnik, robiąc sobie grunt pod montowanie studni i nowej kostki po wewnętrznej części toru.
- Pogoda sprzyja, prace idą pełną parą, to może uda się to zakończyć przed terminem uzgodnionym w przetargu - mówi Rafał Dobrowolski, przedstawiciel klubu cytowany przez elka.pl.
Kibice w mediach społecznościowych wyrażali niepokój związany ze stanem toru po wizycie ciężkiego sprzętu. Klub uspokaja informując, że tor przed zimą został bardzo mocno ubity i raczej wszystko powinno być w porządku. Jednakże klubowy toromistrz - Jan Choroś czuwa w pogotowiu i gdy tylko maszyny opuszczą tor, to ten ruszy do działania.
Na początku marca w Lesznie pojawi się komisja, która sprawdzi tor oraz prace, które zostały na nim przeprowadzone. Następnym krokiem będzie wydanie stosownej, nowej licencji.
Czytaj także:
Jedenaście lat z rzędu miał kontuzje. Złamane udo zupełnie go zatrzymało
Zdobył tytuł w IMŚ jako zawodnik GKM-u. Został w Grudziądzu pomimo spadku
ZOBACZ WIDEO Żużlowiec z PGE Ekstraligi zaskoczył. To nie jest obecnie popularny wybór wśród zawodników