Narzeka na rozpieszczoną młodzież. Za jego czasów to było nie do pomyślenia
- Frustruje mnie, że część młodzieży, która dociera teraz do sportu, jest tak rozpieszczona - mówi Chris Harris. Zdaniem Brytyjczyka, jeszcze kilkanaście lat temu żużlowcy mieli na starcie dużo gorzej i nawet nie mieli prawa narzekać.
Wprawdzie pojawienie się takich zawodników jak Robert Lambert czy Daniel Bewley daje nadzieję, iż przyszłość brytyjskiego żużla nie rysuje się w ciemnych barwach, to jednak Chris Harris ma spore zastrzeżenia do postawy sporej części młodzieży.
- Frustruje mnie, że część młodzieży, która dociera teraz do sportu, jest tak rozpieszczona. Obecnie tory są bardziej gładkie i łatwiejsze do jazdy, a na dodatek pojawiły się dmuchane bandy. Gdy ja zaczynałem przygodę z żużlem w Exeter, mieliśmy stalowe bandy. Któregoś razu w nie uderzyłem i naprawdę to poczułem! - powiedział Harris w "Speedway Starze".
ZOBACZ WIDEO Żużlowiec z PGE Ekstraligi zaskoczył. To nie jest obecnie popularny wybór wśród zawodnikówSłowa Harrisa dają do myślenia, bo przez lata to właśnie o brytyjskich torach mówiło się jako o obiektach, które uczą żużla. Chodziło nie tylko o ich geometrię, ale też sposób przygotowania nawierzchni, bo niejednokrotnie w Premiership czy Championship spotkania trzeba było rozgrywać po mocnych opadach deszczu.
Sam Harris, który przez kilka lat reprezentował Wielką Brytanię w cyklu Speedway Grand Prix, zyskał przydomek "człowiek ze stali" po wydarzeniach z 2010 roku. Wtedy, podczas meczu ligowego Poole Pirates z Coventry Bees, brytyjski żużlowiec zanotował upadek i został trafiony przez Lewisa Bridgera. Nie przeszkodziło mu to, by wystąpić w powtórce i ją wygrać.
Dzięki bohaterskiej postawie Harrisa, ekipa "Pszczół" z Coventry wygrała wówczas finał ligi z Poole Pirates i wywalczyła mistrzostwo kraju. Dla zespołu z Brandon Stadium był to trzeci i jak dotąd ostatni tytuł w historii. Fani wspominają tamte wydarzenie z łezką w oku, bo chwilę później doszło do częściowej rozbiórki stadionu i chociaż ciągle trwa walka o powrót żużla do Coventry, to nic nie wskazuje na to, aby zakończyła się ona sukcesem.
Czytaj także:
ROW kusił go już wcześniej. Lyager o powodach zmiany klubu
Stadion klubu z PGE Ekstraligi wielkim placem budowy
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>