Wicemistrz kraju nie zdecydował się na rewolucję, a drobną kosmetykę w składzie. W miejsce Krzysztofa Buczkowskiego, który przeniósł się do Stelmet Falubazu Zielona Góra dołączył powracający na tor po zawieszeniu Maksym Drabik.
Częstochowianin po zezwoleniu na wznowienie treningów kręcił już kółka m.in. w chorwackim Gorican, a także na owalach w Łodzi, Lublinie oraz Krakowie. Jacek Ziółkowski jest spokojny o to, jak Drabik przepracował zimę.
- W przypadku Maksyma Drabika nie mam żadnych obaw. Jestem w stu procentach przekonany, że będzie on dobrze przygotowany. Mocno wierzę w niego i mam pełne zaufanie do niego, że będzie jechał bardzo dobrze - powiedział w rozmowie z serwisem speedwayekstraliga.pl.
Pierwsza okazja weryfikacji formy byłego mistrza świata juniorów będzie już za kilka dni. - 21 lutego udajemy się na zgrupowanie rowerowe do Hiszpanii, które potrwa do 1 marca - dodał Ziółkowski.
Menadżer Motoru Lublin zdradził, że już na początku marca zawodnicy mogą planować wyjazd na tor. Na pewno nie będzie to domowy owal, bowiem na lubelskim obiekcie pierwsze jazdy planowane są dopiero około 20 marca.
- Nasz tor jest położony nisko, blisko rzeki (Bystrzycy, przyp. red.), dlatego dłużej wysycha. Poza tym konstrukcja dachu powoduje, że prosta startowa wysycha dużo dłużej, a nie da się trenować na żużlu jadąc tylko dwa łuki i jedną prostą - wyjaśnił Ziółkowski.
W związku z powyższym planowany jest zagraniczny wyjazd, a następnie wizyta nad morzem, w Gdańsku. Na 26 marca przewidziano pierwszy sparing w Lublinie, a rywalem będzie Betard Sparta Wrocław.
Czytaj także:
Tym meczem otworzyli sobie bramę do Ekstraligi. Tak blisko nie byli potem przez 14 lat
Miał być liderem. Do dziś zachodzi w głowę, co się stało
ZOBACZ WIDEO Czy Krzysztof Gałańdziuk poprowadzi Apator sam? Klub komentuje