Żużel. Jan Kvech chciał zostać w Wilkach. Mówi, na co liczy w Falubazie [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jan Kvech
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jan Kvech

Jan Kvech i Cellfast Wilki chciały kontynuować współpracę w 2022 roku, jednak utalentowanego Czecha nie wypuścił Stelmet Falubaz. Junior, który przygotowuje się do trzeciego sezonu w zielonogórskich barwach opowiedział o nowej czeskiej fali w żużlu.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Spadek zielonogórskiej drużyny jest dla pana szansą zaistnienia w Stelmet Falubazie. W końcu może pan dostać regularne szansę na jazdę.

Jan Kvech, zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra: Zgodzę się z tym, ale zobaczymy co będzie, jak rozpocznie się sezon. Mam nadzieję, że będę spisywał się lepiej i będę dostawał szansę jazdy w zielonogóskim klubie. Chciałbym zdobywać jak najwięcej punktów dla tej drużyny.

Jest pan w tym klubie dwa lata, jednak nie dostał w tym czasie prawdziwej szansy.

To prawda, przez dwa lata ani razu nie dostałem szansy pojechać w meczu od pierwszego biegu. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej i dostanę szansę.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze

W 2021 roku dzięki wypożyczeniu do Cellfast Wilków Krosno mógł pan jednak posmakować polskiej ligi.

Przede wszystkim chciałbym podziękować działaczom Cellfast Wilków za to, że dostałem szansę w krośnieńskim klubie i miałem możliwość spróbowania pierwszej ligi. Wiem, że jest to poziom na który jestem przygotowany i mam nadzieję, że w 2022 roku będzie jeszcze lepiej. Obecnie eWinner 1. Liga jest równa, dzięki czemu jest w niej dużo ścigania.

Krośnianie chcieli pana na nowy sezon. To duża nobilitacja?

Tak, racja. Przyznam, że chciałem przejść do krośnieńskiego klubu i również klub chciał, bym tam jeździł. Ostatecznie to się nie udało. Ja chciałem tam przejść dlatego, bo dostałem swoją szansę w ubiegłym sezonie i miałem ją również dostać w tym. Zostałem w Stelmet Falubazie i zobaczymy jak to będzie wyglądać.

Jazda z rodakiem, Vaclavem Milikiem w składzie również była atutem?

Na pewno fajnie jest mieć w składzie kogoś z mojego kraju w drużynie. Dużo sobie pomagaliśmy i odbyliśmy wiele rozmów o wszystkim. Chciałbym w tym roku pojeździć mecz z krośnianami i pościgać się z Vaclavem. Jak jesteśmy w jednym składzie to zawsze sobie pomagamy, więc ta współpraca wygląda fajnie.

Poza panem, w młodej czeskiej fali są m.in. Petr Chlupac czy Jan Macek. Żużel w pana kraju odbije się od dna?

Zgodzę się z tym, że w poprzednich rocznikach nie mieliśmy wielu rokujących zawodników, a teraz mamy 3-4 zawodników na solidnym poziomie. To na pewno dobrze dla nas, bo jak mamy trening lub mecz w Pradze, to możemy się ze sobą ścigać. To dobra sytuacja dla całego czeskiego żużla.

Co wpłynęło na rozwój szkolenia w Czechach? Szkolenie na motocyklach 250 cc?

Dużą pracę dla czeskiego żużla wykonuje obecnie Zdenek Schneiderwind, który stworzył szkółkę dla młodych zawodników w klasie 125 cc. Jest tam wielu chłopaków, jednak problemem dla wielu z nich jest to, że często zostają na miniżużlowych motocyklach do 16. roku życia, późno przenoszą się na motocykle o wyższych pojemnościach, a gdy już się przesiadają, to przyjeżdżają za kolegami i żużel przestaje ich interesować. Żeby uwolnić ten potencjał, przydaliby się kolejni po Schneiderwindzie, którzy pomogliby chłopakom na wyższych klasach rozgrywkowych.

To wszystko odbywa się w Pradze?

Tak, w Pradze. W innych miastach też coś się próbuje, jednak to Olymp Praga jest tutaj wiodącym klubem, który pomaga dużo młodym chłopakom w szkoleniu umiejętności. Olymp ma zaplecze w postaci sprzętu, który wypożyczany jest młodzieży i społeczność jest tam duża.

Większa liczba zawodników wpływa też na wyższy poziom czeskiej Extraligi?

Powoli to się rozwija, w czym pomogła też wspólna drużyna klubu z Liberca i Startu Gniezno. Czesi dzięki temu mogą zobaczyć jakąś różnicę i ścigać się z Polakami. To dobrze dla naszego rozwoju.

A w niższej lidze są Krsko ze Słowenii czy Żarnovica ze Słowacji.

To prawda, na pewno to dla czeskiego żużla dobra sprawa, gdy przychodzi do naszej ligi więcej dobrych zawodników. Dzięki temu możemy się rozwijać i widzieć różnice pomiędzy nami, a lepszymi zawodnikami od nas. Wyższy poziom determinuje więcej możliwości ścigania i pomagają szybciej się rozwinąć.

Przed panem ostatni sezon w gronie juniorów. IMŚJ to główny cel?

W 2022 roku pojadę w eliminacjach do cyklu Grand Prix i do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. To dla mnie priorytet, bo to ostatni mój rok w gronie juniorów. W ostatnich dwóch latach się nie udało, w tym roku chciałbym zrobić jakiś fajny wynik, celem jest medal.

Czytaj także: 
Transfer do Unii był jego najgorszą decyzją 
Jazda w Sparcie to dla niego zaszczyt

Źródło artykułu: