- Z nierozumieniem przyjąłem propozycję pana ministra. Uważam, że sprawy zaszły za daleko. Nie możemy być teraz hipokrytami i wybierać, selekcjonować kto może jechać, a kto nie. Uważam, że decyzja powinna być jednoznaczna, czyli konsekwentnie wszyscy Rosjanie nie jadą w polskich ligach - powiedział dla WP SportoweFakty Marian Maślanka, były prezes Włókniarza Częstochowa, obecnie ekspert i nasz felietonista.
To jego odpowiedź na słowa ministra sportu. Przypomnijmy: Kamil Bortniczuk w rozmowie z Filipem Czyszanowskim z TVP Sport stwierdził, że rosyjscy żużlowcy posiadający polskie obywatelstwo mogliby wystartować w ligach z polską licencją, pod warunkiem, że potępią Władimira Putina. Nie musieliby oni też zrzekać się rosyjskiego obywatelstwa (zobacz całość ->>).
Takie rozwiązanie umożliwiłoby starty w PGE Ekstralidze Artiomowi Łagucie czy Emilowi Sajfutdinowowi, ale już np. Wadim Tarasienko byłby pozbawiony takiej możliwości.
ZOBACZ WIDEO Wymiana zdań polskiego dziennikarza i rosyjskiego sportowca. Wojna to czas by wykazać się odwagą
- To za poważna sytuacja, aby tutaj szukać jakichś działań w celu obejścia pewnych przepisów - krytykuje pomysł Maślanka. - Jeszcze raz podkreślę, że to zaszło za daleko. Przed chwilą mieliśmy zagrożenie wysadzenia reaktora w elektrowni atomowej. To, co robią Rosjanie jest nieprawdopodobne, dlatego trzeba wszystko zrobić, żeby ta wojna, ta agresja w Ukrainie jak najszybciej się skończyła - komentował wyraźnie wzburzony.
Jego postawa wobec rosyjskich żużlowców w ciągu tygodnia uległa zmianie. - Moje zdanie się zmieniło, bo agresor wykonuje coraz podlejsze ataki na ludność cywilną. Giną dzieci, kobiety, to jest ludobójstwo! To przekracza moje granice wyobraźni, że w XXI wieku można dopuszczać się takich aktów. To nie może mieć miejsca! - grzmiał Maślanka.
Zgadza się on ze zdaniem, że umożliwiając start rosyjskim zawodnikom z polską licencją środowisko żużlowe pokaże, że w żużlu zawsze znajdzie się sposób na obejście przepisów. - To sytuacja, która wymaga konkretnego, zdecydowanego i jednoznacznego działania - podsumował.
Dodajmy, że w czwartek informowaliśmy na podstawie naszych nieoficjalnych wiadomości, że Polski Związek Motorowy nie zamierza w nadchodzącym sezonie zatwierdzić do startów w lidze zawodników z Rosji i Białorusi (zobacz więcej ->>). Na razie nie znamy jednak stanowiska federacji po słowach ministra.
Wojna w Ukrainie wywołana przez Rosję trwa od ponad tygodnia. Agresor dopuszcza się ataków na ludność cywilną. Codziennie bombardowane są największe miasta Ukrainy, w tym przede wszystkim Charków oraz stolica - Kijów.