Dopiero 28. miejsce zajął Fredrik Lindgren w klasyfikacji indywidualnej PGE Ekstraligi. Szwed w 69 wyścigach wywalczył 109 punktów i 5 bonusów, co nie było wynikiem, jaki satysfakcjonowałby jego samego, działaczy i kibiców.
To właśnie jego postawa była często kluczowa. Lindgren odpowiadając na pytania kibiców Eltrox Włókniarza Częstochowa zdradził coś, o czym być może niewiele osób wiedziało. O problemach zdrowotnych.
- W marcu 2020 roku po raz pierwszy bardzo ciężko zachorowałem, w wyniku czego doznałem uszkodzenia płuc. Kilka miesięcy temu skontrolowałem swoje zdrowie i badania wykazały, że moje płuca w końcu wyzdrowiały. Mimo wszystko wyniki krwi wciąż nie były najlepsze. Zalecono mi spożywanie specjalnych suplementów, które pomogły mi dojść do siebie. Od jakiegoś czasu znów ciężko trenuję. Przed rozpoczęciem sezonu zaplanowałem kolejną wizytę u lekarza, aby upewnić się, że wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedział cytowany przez wlokniarz.com.
Kibice przepytywali swojego zawodnika na przeróżne tematy. Nie zabrakło także wątku dotyczącego zmiany szkoleniowca w częstochowskiej ekipie. - Uważam, że to zmiana, która ze strony klubu była konieczna. Mam nadzieję, że nowy trener pokieruje drużynę w dobrym, pozytywnym kierunku - przyznał.
A jakie plany sportowe chciałby zrealizować żużlowiec mający na koncie dwa brązowe medale mistrzostw świata? - Moim głównym celem wraz z moją załogą i zespołami jest czerpanie radości z tego, co przyniesie sezon 2022. Mam szczerą nadzieję, że wyniki będą lepsze niż w poprzednich latach. Postaram się, aby tak było.
Czytaj także:
Miał być ślub, a była walka o przekroczenie granicy. Ukrainiec dostanie od klubu szansę na normalne życie
Artiom Łaguta: Nie chcę startować dla putinowskiej Rosji
ZOBACZ WIDEO Wymiana zdań polskiego dziennikarza i rosyjskiego sportowca. Wojna to czas by wykazać się odwagą