W ubiegłym sezonie Tai Woffinden, Maciej Janowski i Jason Doyle poprowadzili Dackarne Malilla do złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Szwecji. W nowym sezonie w barwach "Gwiazd" pojedzie tylko Polak.
Brytyjczyk w tym roku postawił na ligę duńską, z kolei Australijczyk zdecydował się wrócić do jazdy w SGB Premiership. Potrzebna była zatem mała rewolucja kadrowa w ekipie Mikaela Teurbnerga.
- Budowa składu zaczęła się po play-offach. Nie chciałem tego robić podczas play-offów, bo nie chciałem niczego zepsuć, potem kończysz z tym wszystkim w tyle. [...] Wiedziałem tylko, że Woffinden nie chciał jeździć w Szwecji - mówi w rozmowie ze speedwayfan.se.
- Latem i jesienią rozmawialiśmy z Doyle'em. To było trochę tak, że wybrał tą ligę angielską ze względu na okoliczności rodzinne. Trochę spóźniliśmy się w temacie rekrutacji do naszej ekipy, wpadliśmy w temacie budowania zespołu w taką bańkę. Udało nam się jednak zatrzymać część drużyny, znaleźliśmy kilka interesujących zawodników. Traktowaliśmy to bez stresu - dodaje menadżer Dackarny.
ZOBACZ WIDEO Sankcje mogą mu zatrzymać karierę. "Zrozumcie, że od 15. roku życia nie mieszkam w Rosji"
W ekipie spod znaku "Gwiazd" ujrzymy m.in. Luke Beckera, Rasmusa Jensena oraz Jacoba Thorssella. Do Dackarny dołączyli m.in. Brady Kurtz, Adam Ellis oraz dwaj Polacy - Mateusz Świdnicki i Wiktor Trofimow. - Rozmawiałem trochę z Doyle'em o australijskich zawodnikach i było kilku ciekawych, kilku zarekomendował. Powiedział, że Brady jest dobrym zawodnikiem i mocno w niego wierzę. Spotkałem go i ma pewne postanowienia. Może się rozwinąć - komentuje.
Czytaj także:
Historyczna chwila na Wyspach. O mistrzostwo kraju powalczą kobiety
Za krytykę Putina mogą ponieść konsekwencje