Reprezentant Polski zaoferował pomoc piłkarzowi z Ukrainy

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

- Nigdy nie spodziewałem się, że dożyję czasów, w których będę tak blisko wojny - mówi Piotr Pawlicki w rozmowie z Leszno24.pl. A Ukraińców nie brakuje wśród znajomych zawodnika Fogo Unii Leszno.

Dwunasty dzień trwa wojna w Ukrainie. Od jej wybuchu - 24 lutego - ponad milion naszych wschodnich sąsiadów uciekło już z ojczyzny i przekroczyło granicę polsko-ukraińską. Nic więc dziwnego, że to właśnie nasi rodacy są najbardziej zaangażowani w pomoc uchodźcom.

Wspierają ich także kluby żużlowe, a także i sami zawodnicy. Patryk Dudek wysłał na granicę busa pełnego najpotrzebniejszych rzeczy, a pomocną dłoń wyciągnął także Piotr Pawlicki.

Zawodnik Fogo Unii Leszno w niedzielę w Bibliotece Ratuszowej w Lesznie zbierał m.in. leki przeciwbólowe, opatrunki oraz apteczki. Każdy podarunek był nagrodzony możliwością wspólnego zdjęcia oraz otrzymaniem kartki z autografem żużlowca.

W rozmowie z Leszno24.pl przyznał, że po jednej z operacji, kiedy leżał w szpitalu, to poznał ukraińskiego piłkarza. Zaoferował pomoc - jemu oraz jego rodzinie, ale zdecydował, że zostanie w Ukrainie.

- Wysyłał mi filmiki, na których było widać śmigłowce przelatujące nad jego domem i które dokonywały ostrzału. Było to przerażające. Mam też kolegów żużlowców, którzy teraz są w oddziałach wojskowych, bronią swojego kraju i swoich rodzin - dodał.

Czytaj także:
Historyczna chwila na Wyspach. O mistrzostwo kraju powalczą kobiety
Za krytykę Putina mogą ponieść konsekwencje

ZOBACZ WIDEO Wymiana zdań polskiego dziennikarza i rosyjskiego sportowca. Wojna to czas by wykazać się odwagą