Żona mistrza świata zabrała głos ws. wojny. Dopadła ją fala hejtu
"Jestem przeciwna wojnie" - napisała w mediach społecznościowych Avelina Łaguta, zabierając głos ws. inwazji Rosji na Ukrainę. Wcześniej żona Artioma Łaguty podpadła jednak polskim fanom. Jak sama twierdzi, doświadczyła przerażającej nienawiści.
Zachowanie małżonki aktualnego mistrza świata skrytykowało wielu polskich kibiców, którzy wytknęli jej to, że ulega rosyjskiej propagandzie. Po kilku dniach Avelina Łaguta przerwała milczenie i postanowiła jednoznacznie odnieść się do wojny w Ukrainie i ostatnich wydarzeń.
Żona mistrza świata przerywa milczenie
"Piszę w swoim imieniu. Wojna jest przerażająca. Nienawiść, której doświadczam w ostatnim czasie jest równie przerażająca" - napisała na wstępie Rosjanka, która poskarżyła się na hejt w sieci dotykający ją od kilku dni.
ZOBACZ WIDEO Jakim echem w Rosji odbiją się sankcje na sportowcach?"Nienawiść z każdego powodu: przemilczałam coś czy okazałam współczucie, napisałam post przeciwko wojnie czy nie napisałam - cokolwiek nie zrobię, czegokolwiek nie powiem, za każdym razem jestem zwyzywana. Rozumiecie, wszystko jest nie tak. Od początku wojny otrzymuję wiadomości "idź, powiedz swojemu Putinowi, żeby zakończył wojnę". "Bądź przeklęta, będziesz się smażyć w piekle ze swoim Putinem", "Wstydź się". Itp." - dodała.
"Jestem przeciwna wojnie, usłyszcie mnie! To smutne, bardzo przygnębiające, ale ja nie mogę nic z tym zrobić - tak samo jak wy. Nie mam kontroli nad tą sytuacją, po prostu z przerażeniem wyczekuję jej końca. Oby jak najszybciej!" - stwierdziła małżonka aktualnego mistrza świata.
Avelina Łaguta odniosła się też wprost do jej relacji, które przedstawiało rzekomy atak na rosyjską ambasadę w Warszawie. Oznaczało ono, iż "jest przerażona sytuacją w całym kraju". "Ponieważ jestem Rosjanką i dotyka mnie również to, co dzieje się w moim kraju. Będę podkreślać - jestem przeciwko wojnie" - napisała.Małżonkę Łaguty zalała fala hejtu
Rosjanka zaatakowała też dziennikarzy, którzy skrytykowali jej wcześniejsze zachowanie i podkreśliła, że jest "publicznie obrzucana błotem". "Jakim prawem, nie znając mnie, oceniacie i piszecie brednie na mój temat?" - dodała i zwróciła uwagę na to, że jej opis na Instagramie ("psy szczekają, karawana idzie dalej") został ustawiony na długo przed wybuchem wojny, wbrew insynuacjom jednego z przedstawicieli mediów.
"Powtórzę: status na Instagramie był napisany jeszcze przed wojną! Dotyczył ogółu ludzi, nie był adresowany nikomu konkretnemu. Jednak ten człowiek oznajmił, że wie kogo to się tyczy w obecnej sytuacji..." - dodała.
Krytyczna publikacja, przedstawiająca kłamliwe informacje, doprowadziła do kolejnego ataku hejterów. Począwszy od 8 marca Łaguta zaczęła otrzymywać kolejne wiadomości z pogróżkami w mediach społecznościowych. Rosjanka podziękowała przy tym osobom, które okazały jej wsparcie w tej sytuacji."Nie będę milczeć. Mam wielu znajomych w Polsce, w Ukrainie i w Rosji. Moje dzieci chodzą do polskiej szkoły i przedszkola. Ludzie powinni wiedzieć, jak jest naprawdę. Jeśli przemilczałabym to, co piszą na mój temat, oznaczałoby to, że się z tym zgadzam. A tak nie jest!" - zakończyła żona aktualnego mistrza świata.
Warto wspomnieć, że Artiom Łaguta usunął w ostatnich dniach z mediów społecznościowych grafiki wspierające Ukraińców w walce z Rosją. Równocześnie otrzymał zakaz startów w ojczyźnie w związku z krytyką prezydenta Putina. Łaguta nie będzie też startować w PGE Ekstralidze, bo PZM zawiesił rosyjskich zawodników w związku z wojną w Ukrainie.
Czytaj także:
Już nie wspiera Ukraińców? "Przestraszył się"
Słowa Putina do Macrona słyszała cała Ukraina. "Przerażające"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>