W listopadowym okienku transferowym doszło do jednej zmiany w kadrze wrocławskiej ekipy. W miejsce Przemysława Liszki ściągnięto Bartłomieja Kowalskiego. Dziś już jednak wiemy, że Betard Sparta będzie musiała sobie radzić bez swojego lidera.
- Wrocław stracił najwięcej, jeśli chodzi o agresję Rosji na Ukrainę. Sama wojna bez dwóch zdań jest oczywiście zachowaniem haniebnym. Natomiast brak Artioma Łaguty będzie sporym uszczerbkiem. Po Janowskim i Woffindenie był on solidnym "trzecim filarem" - powiedział Tomasz Lorek w rozmowie z serwisem wlokniarz.com.
Dziennikarz, który w sezonie 2022 powróci do pracy przy transmisjach żużlowych za sprawą angażu w Eleven Sport przyznaje, że o resztę drużyny jest spokojny i wskazuje zawodnika, który może zastąpić Rosjanina. - Bewley świetnie się rozwija i ma szansę zastąpić mistrza świata Łagutę. Pytanie, co z juniorami? Są bracia Curzytkowie, ale też Mateusz Panicz i Bartek Kowalski. Za świetny ruch trzeba też uznać ściągnięcie i inwestycję w Łotysza – Francisa Gustsa.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Fredrik Lindgren: Rywale muszą zacząć obawiać się przyjazdu do Częstochowy
Betard Sparta Wrocław po wielu latach walki w końcu dopięła swego i w minionym sezonie sięgnęła po upragnione złoto Drużynowych Mistrzostw Polski. Zdaniem Tomasza Lorka zadanie to byłoby znacznie trudniej zrealizować, gdyby nie pewien jegomość w sztabie szkoleniowym Sparty.
- Ostatni tytuł dla wrocławian wywalczyli oczywiście chłopcy na torze, jednak ja uważam, że gdyby nie pokerowy ruch Andrzeja Rusko, który namawiał Grega Hancocka, to nie byłoby tak łatwo. Wiadomo, że zawodnicy inaczej odnoszą się do Grega, a inaczej do Dariusza Śledzia, który przecież zdobył dla Sparty mistrzostwo w latach 90. - zauważył.
Czytaj także:
Apator Toruń ma gigantyczny problem. "To ich zupełnie pogrąży"
Znany menedżer o sytuacji Rosjan. Dziwi się tym zakazom