Apator Toruń ma gigantyczny problem. "To ich zupełnie pogrąży"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Lambert przed Pawłem Przedpełskim
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Lambert przed Pawłem Przedpełskim

- Nie ma w Polsce zespołu, który mocniej ucierpiał na wykluczeniu Rosjan niż Apator Toruń - przekonuje legenda tego klubu, Wojciech Żabiałowicz. Torunianie niedawno byli kandydatem do mistrzostwa, a teraz mogą mieć problem z awansem do czwórki.

Przypomnijmy, że władze polskiego żużla już zdecydowały, że Rosjanie nie wystartują w tegorocznej PGE Ekstralidze, a w ich miejsce, kluby będą mogły stosować zastępstwo zawodnika, czyli cztery razy w meczu w miejsce brakujących zawodników będą występować ich koledzy z drużyny. Rozwiązanie może wydawać się niezłą rekompensatą, ale to tylko pozory.

- Zastępstwo zawodnika to wspaniałe rozwiązanie, ale tylko jeśli stosuje się je doraźnie przez kilka tygodni. Na przestrzeni całego sezonu, taki system nie ma prawa się sprawdzić i odbije się niekorzystnie na formie wszystkich zawodników i wynikach drużyny. W sytuacji Apatora Toruń wystarczy, by w słabszej formie był jeden z czterech seniorów, a zespół może przegrać z każdym nie tylko na wyjeździe, ale także na własnym torze. Inne zespoły walczące o medale mają nieco lepiej, bo w razie problemów mają jeszcze mocnych juniorów - uważa Wojciech Żabiałowicz.

Przemęczenie i zbyt duży ciężar odpowiedzialności rozłożony na czterech zawodników faktycznie może być problemem torunian. Nie dość, że trudno oczekiwać nagłej zwyżki formy od młodzieżowców, to dodatkowo cała czwórka seniorów będzie w tym roku występować w Grand Prix, a dla Pawła Przedpełskiego i Jacka Holdera to pierwszy rok w elicie.

ZOBACZ WIDEO Polska licencja dla mistrza świata? Jasne stanowisko Bońka

- Na początku wszystko będzie dobrze, ale gdy w kalendarzu będzie pojawiało się coraz więcej imprez, to zmęczenie będzie dawało im się mocno we znaki. Gdy do tego dojdą pierwsze słabsze występy, to zniechęcenie i strach przed kolejnym słabym meczem będzie tylko narastał, a przecież Apator wcale nie ma łatwego kalendarza rozgrywek w PGE Ekstralidze - dodaje Żabiałowicz.

Torunianie faktycznie już od początku mogą znaleźć się w kiepskim położeniu, bo w pierwszych kolejkach czekają ich bardzo trudne starcia we Wrocławiu, Gorzowie oraz u siebie z Ostrovią i Motorem.

- Strata lidera zawsze jest mocno odczuwalna, bo taki zawodnik nie tylko sam zdobywa niezwykle cenne punkty, ale także doradza kolegom i pomaga wyciągnąć ich z ewentualnego kryzysu. Gdy kadra jest szeroka, to nie ma to aż tak dużego znaczenia, ale gdy praktycznie nie ma się zaplecza, to problem może mieć decydujące znaczenie w walce o medale - podsumowuje torunianin.

Czytaj więcej:
Dziwi się zakazom dla Rosjan
Wraca po dyskwalifikacji za amfetaminę