Żużel. Znakomita forma juniorów Unii. Kołodziej przepowiada im spore kariery

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Damian Ratajczak na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Damian Ratajczak na prowadzeniu

Juniorzy Fogo Unii Leszno mają już za sobą pierwszy poważny sprawdzian w tym sezonie i trzeba przyznać, że zdali go zaskakująco dobrze. Na tle Landshut Devils dobrze spisał się nie tylko Damian Ratajczak, ale także Hubert Jabłoński i Maksym Borowiak.

Podczas sparingu z niemiecką drużyną potwierdziło się to, o czym w żużlowych kuluarach mówiło się już od dawna. Młodzi leszczynianie mają ogromny talent i niedługo mogą nawiązać do sukcesów swoich poprzedników, czyli Bartosza Smektały i Dominika Kubery.

Sporą karierę nowym młodzieżowcom Fogo Unia Leszno wróży Janusz Kołodziej, który już tradycyjnie sprawuje w zespole piecze nad najmłodszymi i chętnie dzieli się z nimi swoją wiedzą.

- Chłopaki mają ogromne szanse na poważne kariery, bo obaj mają spory talent do żużla. Hubert Jabłoński ma duże możliwości, ale ważne, żebyśmy wszyscy dali mu trochę czasu na spokojne wdrożenie się do żużla. On musi najpierw zobaczyć to wszystko od środka i dopiero później będzie można liczyć na jego dobre wyniki. Jeśli jednak chodzi o same umiejętności, to już nie odbiega od ekstraligowców ze sporym doświadczeniem. Wiem o czym mówię, bo sporo razem trenowaliśmy - mówi nam jeden z liderów Unii.

ZOBACZ WIDEO Pawlicki wybrał tunerów na sezon 2022. "Pozbyliśmy się starego sprzętu, dużo zainwestowaliśmy w nowy"

Jeszcze lepiej wygląda sytuacja Damiana Ratajczaka, który imponował wysoką formą już w końcówce ubiegłego roku, a w tym sezonie już od początku powinien być mocnym punktem zespołu. W jego przypadku uwagę zwracają nie tylko duże umiejętności.

- Damian już w tym momencie jest ekstraligowcem pełną gębą, bo ma bardzo dojrzałe spojrzenie na żużel. Jego team nie odbiega od tego, co mają najlepsi zawodnicy PGE Ekstraligi. Widać, że ma znakomite relacje z rodzicami i to później przekłada się na funkcjonowanie całego teamu. Oni są naprawdę bardzo zgrani i jak się na nich patrzy, to można im zazdrościć. Damian już od dłuższego czasu jeździł znakomicie, ale też nieco zastopowały go kontuzje - dodaje Kołodziej.

W sparingu z ekipą Landshut Devils Ratajczak zdobył dziewięć punktów, a tylko oczko mniej udało się zebrać JAbłońskiemu. Dobrze zaprezentował się także Maksym Borowiak , który zakończył zawody z dorobkiem sześciu punktów i dwóch bonusów. Teraz cały sztab Unii musi się zastanowić, co zrobić, by dobrą postawę ze sparingów przenieść na mecze ligowe.

- W zeszłym roku początek sezonu nie był zbyt udany dla naszych juniorów, ale mam wrażenie, że wynikało to właśnie ze stresu. Już dzień przed meczami chłopcy mocno się denerwowali i musieliśmy ich uspokajać. Oni wchodzili do zespołu i nie ma się co dziwić, że trochę ich to przerażało - komentuje Kołodziej.

Czytaj więcej:
Rosjanie piszą listy, a PZM zamierza im odpowiedzieć
Jabłoński porzucił wcześniejsze plany i wraca do żużla w innej roli

Źródło artykułu: