Zmarzlik mógł podpisać umowę z niewypłacanym klubem. Oferta była kusząca

Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik w ostatnim momencie zrezygnował z podpisania umowy ze szwedzkim klubem Elit Vetlanda i już w końcówce ubiegłego roku zdecydował się na transfer do Lejonen Gislaved. Okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę.

Okazuje się, że klub z Vetlandy ma ponad 1,5 mln złotych długu i już złożył w sądzie wniosek o stwierdzenie upadłości. To oznacza, że problem mają wszyscy zawodnicy zakontraktowani w tym klubie, bo muszą sobie szukać nowego miejsca pracy, w momencie, gdy większość drużyn ma już zamknięte kadry i nie ma pieniędzy na dodatkowe transfery.

Mało brakowało, a w podobnej sytuacji byłby także wicemistrz świata Bartosz Zmarzlik, który w Vetlanda Speedway spędził ostatnich 10 sezonów i zapracował sobie na miano jednej z legend tego klubu. Przed tym sezonem, działacze długo namawiali go na pozostanie w zespole na kolejny rok, a Polak rozmyślił się w ostatnim momencie.

Okazuje się bowiem, że problemy finansowe klubu nie były tajemnicą dla samych zawodników i działacze w rozmowach ze swoim liderem przyznali się, że za rok stać ich będzie na zatrudnienie tylko jednego klasowego żużlowca. Oczywiście chcieli, by był nim właśnie Zmarzlik, którego w meczach ligowych mieliby wspierać znacznie mniej utalentowani zawodnicy.

Gorzowianin dostał gwarancję wypłaty obiecanego wynagrodzenia, ale rozmyślił się w ostatniej chwili, bo uznał, że wciąż priorytetem pozostaje dla niego dobry wynik zespołu i woli jeździć nawet za mniejsze pieniądze, ale jednak w klubie z większymi aspiracjami.

Ostatecznie Polak trafił do zespołu z Gislaved, a do Vetlandy przyszła całkiem spora grupa znanych zawodników. Barwy Elit mieli w tym roku reprezentować choćby: Piotr Pawlicki, Paweł Przedpelski, Rune Holta, Tomasz Gapiński, czy Martin Smolinski.

Czytaj więcej:
Agresywna jazda juniora w sparingu
Odpowiedział na słowa legendy

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi

Komentarze (6)
avatar
Kacper.U.L
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uffff...bo już normalnie bałem się czytać,że tym klubem kuszącym to były Byki.Doyle jeszcze nie uciekł więc z tą Byczą niewypłacalnością nie jest tak tragicznie.A,kiedy jeszcze Emil rozczarowan Czytaj całość
avatar
Janekztorunia
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zielona 57-Lesz no 33? hahaha To PGRy padły:}}}}}}}}}} 
avatar
speed01
1.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CENZURA 
avatar
Kaspar
1.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Je..ać ruskich 
avatar
Tomek z Bamy
1.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Puka,Ty jestes taki drugi Ostafinski.