Orzeł ma w kadrze trzech klasowych zagranicznych seniorów. W listopadzie klub zakontraktował Nielsa Kristiana Iversena, Timo Lahtiego i Brady'ego Kurtza. Miejsce w składzie znajdzie się tylko dla dwójki z nich. Jeden z nich w mógłby odejść do ROW-u, który potrzebuje wzmocnień. To jednak na razie tylko teoria.
- Decyzję musi podjąć trener. Ja nie jestem od odejmowania zawodników - mówi nam Witold Skrzydlewski, główny sponsor Orła. Działacz swoje zdanie już jednak wyraził. Jego zdaniem na wypożyczanie któregokolwiek z żużlowców jest na razie za wcześnie.
- Mogę powiedzieć, co bym powiedział, gdyby trener zapytał mnie o zdanie. Stwierdziłbym, że trzeba odjechać kilka meczów, żeby wiedzieć, kto jest kim w naszym zespole. Dopiero wtedy można by decydować. Mamy szerszą kadrę, ale także swoje aspiracje, a to oznacza, że nie można pochopnie pozbyć się żużlowca. Jeśli popełnimy błąd, to znowu znajdziemy się w potrzebie i pretensje będzie można tylko do siebie - podsumowuje Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Fredrik Lindgren: Rywale muszą zacząć obawiać się przyjazdu do Częstochowy
O tym, że kontuzje są wliczone w uprawianie żużla, Orzeł przekonał się kilka dni temu, bo urazu podczas treningu z Arged Malesą Ostrów nabawił się Michał Gruchalski. Nic więc dziwnego, że Witold Skrzydlewski zachowuje ostrożność.
Dodajmy, że Orzeł pierwsze spotkanie nowego sezonu odjedzie właśnie z rybniczanami. Ten mecz zostanie rozegrany w Łodzi 9 kwietnia o godzinie 16:30. Działacze i trener Adam Skórnicki robią wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania i zacząć rozgrywki od zwycięstwa. Jeśli pogoda pozwoli, to w weekend Orzeł ma trenować wspólnie z Motorem Lublin. Poza tym w klubie sporo się dzieje. W czwartek na konferencji prasowej łodzianie poinformowali o pozyskaniu dużego sponsora, którym została firma Sawo Gruz.
Zobacz także:
Nielsen gotowy na nowe wyzwanie