Zawodnicy za późno wyruszyli na mecz. Wysyłali po nich... karetkę

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: ambulans
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: ambulans

Działacze PSŻ Poznań mieli sporo nerwów przed niedzielnym finałem MPPK, bo dwóch zawodników za późno wyszło z hotelu przez co utknęli w korkach i o mało co nie spóźnili się na zawody. Klub już wysyłał karetkę, by ekspresowo dostarczyć ich na stadion.

Rune Holta i Jonas Seifert-Salk na długo zapamiętają niedzielne popołudnie i już do końca życia będą wiedzieć, żeby nie odkładać wyjścia z hotelu na ostatni moment. Obaj zawodnicy poznańskiego klubu w spokoju przygotowywali się do niedzielnych zawodów w swoich hotelowych pokojach i zdecydowali, że na stadion wyruszą nie wcześniej niż na dwie godziny przed rozpoczęciem finału MPPK. Nie wydawało się w tym zresztą nic dziwnego, bo zwykle droga z hotelu na stadion zajmuje miejscowym maksymalnie 15 minut.

W niedzielę było jednak zupełnie inaczej, bo w Poznaniu odbywał się półmaraton i część miasta była zablokowana. Sztab szkoleniowy SpecHouse PSŻ Poznań na szczęście wiedział o przeszkodzie i wyruszył na stadion, zanim na ulicach pojawiły się tysiące biegaczy. Mniej odpowiedzialnie podeszli dwaj zawodnicy, którzy mimo iż wiedzieli o możliwych problemach, to wyjazd odwlekali do ostatniego momentu.

Na godzinę przed turniejem atmosfera w parku maszyn była już na tyle napięta, że przedstawiciele klubu wynegocjowali, że po dwóch zawodników zostanie wysłana karetka pogotowia, która wyjedzie naprzeciw żużlowcom i zabierze ich wprost na stadion. W tamtym momencie wydawał się to jedyny sposób na to, by poznanianie dali radę wystąpić w zawodach.

Na szczęście do niczego takiego nie musiało dojść, bo zawodnicy w końcu sami poradzili sobie z utrudnieniami w ruchu drogowym i ruszyli okrężną drogą wokół całego miasta. Ostatecznie na zawody dotarli na kilkadziesiąt minut przed pierwszym biegiem.

Gdyby jednak okazało się, że dla uratowania PSŻ konieczny byłby transport karetką, to byłby to zapewne jeden z pierwszych takich przypadków w historii polskiego sportu. Do tej pory zdarzało się, by spóźnieni zawodnicy z konieczności podróżowali pod eskortą policji lub nawet w policyjnym radiowozie, ale jeszcze nigdy do tego typu akcji nie była wykorzystywana karetka.

Czytaj więcej:
Prezes GKM mocno o postawie Pedersena
Kamienie latały nad głowami

ZOBACZ WIDEO "Nawierzchnia gubi zawodników". Dominik Kubera o tym, dlaczego przyjezdni nie potrafią wygrywać w Lublinie

Komentarze (8)
avatar
Leonidas spod Termopil 1
6.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jakiś żart, a w jaki sposób karetka miałaby przyjechać szybciej niż samochód zwodnika? Czy miałaby jechać na sygnale jako pojazd uprzywilejowany? Jakim prawem? Niech te świete krowy, gwiazdeczk Czytaj całość
avatar
P0ZNANIAK
5.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dobrze, że nie trzeba było wysyłać karetki bo byśmy dopiero sobie narobili draki a to wszystko ciągnęło by się za nami przez lata. Następnym razem proponuję wejść na stronę internetową organiza Czytaj całość
avatar
panjanuszek
5.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
śmiechłem z tego poznania 
avatar
ksolar
5.04.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zaczyna sie robic zabawanie w tym Poznaniu xd 
avatar
Raptor84
5.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Netflix pewnie zrobi film o tym jak zawodnicy jechali karetka na stadion na zawody