Żużel. Fogo Unia Leszno może zaskoczyć. Tylko żądania o miejskie wsparcie trudno zrozumieć [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Jason Doyle

- Biorąc pod uwagę wykluczenie Rosjan z PGE Ekstraligi, Fogo Unia Leszno może powalczyć o medal. Na pewno jej szanse wzrosły - uważa Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener "Byków". Nie rozumie on też apelu klubu do władz miasta o pomoc finansową.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty: Na co stać leszczyńską drużynę w sezonie 2022?

Jan Krzystyniak, były trener i żużlowiec Fogo Unii Leszno: W obecnych realiach, biorąc pod uwagę wykluczenie Rosjan z PGE Ekstraligi, Fogo Unia na pewno może powalczyć o medal. Tak naprawdę widzę sześć drużyn, które stać na "krążek". Może nie wszystkie dysponują równymi siłami, niektórzy uważani są za większych faworytów do tytułu, ale podział ligi na dwie siły jest dość klarowny.

Wracając do sytuacji Unii, przy odrobinie szczęścia, może sięgnąć nawet po złoto. Po sparingach widać, że niektórzy zawodnicy nie prezentują jeszcze odpowiedniego poziomu, ale takim światełkiem w tunelu może być finał MPPK. Tam Piotr Pawlicki i Janusz Kołodziej przypomnieli sobie jak się jeździ, jako jedyni byli w stanie pokonać Bartosza Zmarzlika.

ZOBACZ WIDEO Żużel. To będzie sezon dla dobrych taktyków. Cieślak mówi o stosowaniu zastępstwa zawodnika

Kto najbardziej stracił na braku Rosjan w PGE Ekstralidze?

Betard Sparta Wrocław, bez dwóch zdań. Artiom Łaguta to ponad 30 proc. siły tej drużyny. Nie oznacza to jednak, że wrocławianie są bez szans. Mają zastępstwo zawodnika, z którego mogą skorzystać, jeśli Janowski, Woffinden czy Bewley będą w formie.

Boi się pan, że w któryś momencie pojawi się temat startów Rosjan w lidze? Bo np. pojawi się groźba pozwu sądowego przeciwko PZM.

Wydaje mi się, że to temat zamknięty. Zawodnicy z Rosji mogą straszyć i wysyłać jakieś pisma do PZM czy Ekstraligi Żużlowej, ale wiele w ten sposób nie ugrają. Wierzę, że w żużlowej centrali tych dokumentów nawet nie czytają, tylko od razu trafiają one do kosza. PZM w obliczu wojny w Ukrainie postąpił słusznie. Zablokowanie Rosjanom startów w polskiej lidze było jedynym wyjściem, jeśli popatrzymy na to, co ten naród wyprawia w Buczy czy innych ukraińskich miastach.

Może niektóre kluby próbują jeszcze coś ugrać dla Artioma Łaguty czy Emila Sajfutdinowa, bo mają w tym swój interes, ale są granice rozsądku i sumienia. Mamy przecież na bieżąco informacje ze Wschodu i nikt rozsądny w obecnej sytuacji nie ugnie się przed Rosjanami. Zwłaszcza że słyszeliśmy wypowiedzi Grigorija Łaguty, który kwestionował to, co pokazuje się w europejskiej telewizji. Te słowa były niedopuszczalne. Dla Rosjan tymczasowo nie ma u nas miejsca. Przynajmniej dopóki prowadzą oni wojnę w Ukrainie i nie zmienią swojego nastawienia.

Wiele w sezonie 2022 będzie zależeć od Piotra Pawlickiego
Wiele w sezonie 2022 będzie zależeć od Piotra Pawlickiego

Wróćmy do Unii Leszno. Czy martwi pana to, że klub ostatnio zażądał pieniędzy od władz miasta? Józef Dworakowski stwierdził nawet, że jeśli spółka wykazuje straty przez trzy lata z rzędu, to trzeba ją rozwiązać.

Jesteśmy chwilę przed startem sezonu i zaczyna się szantażowanie władz miasta. To mi się nie podoba, ale to też nie jest wyłącznie problem Leszna. Gdy tylko pojawia się jakiś problem finansowy, to biegnie się do miasta i straszy, że nie będzie żużla. Tego prezesi nie powinni robić, przecież to oni są akcjonariuszami spółki i biorą za nią odpowiedzialność.

Nie rozumiem, dlaczego ktoś żąda pomocy ze strony miasta, stawia sprawę na ostrzu noża. Zwłaszcza w marcu czy kwietniu, gdy sezon dopiero przed nami, a co za tym idzie - największe wydatki na pensje żużlowców. To nie jest zresztą pierwszy raz.

Jest takie powiedzenie, że "tak krawiec kraje, jak mu materii staje". Prezesi żużlowi go chyba nie znają, bo zimą podpisują wysokie kontrakty, a wiosną wszczynają raban i wyłudzają pieniądze z miasta. Jakoś prywatne biznesy tych panów nie bankrutują. Jeśli równie skutecznie nie potrafią prowadzić klubów, jak własne firmy, to może czas by odeszli?

Leszczynian na pewno można pochwalić za szkolenie juniorów. Przed tym sezonem część z nich wytransferowano do innych ośrodków.

Sparingi z drużynami z Gniezna czy Zielonej Góry pokazały, że lada moment Leszno znów może mieć pociechę z nowej generacji chłopaków. Szkoda wprawdzie Ratajczaka, który nabawił się niefortunnej kontuzji, ale paru młodych dobrze sobie poradziło pod jego nieobecność. Zwłaszcza jeśli popatrzymy na ich wkład w zwycięstwo z Falubazem.

Pod względem szkoleniowym Fogo Unii nie można nic zarzucić. Przez lata byli Smektała czy Kubera, teraz pojawiają się kolejni. Leszno to ciągle najwyższy poziom prowadzenia szkółki żużlowej w Polsce. Inni pod tym względem mogą się tylko uczyć. Nikt w ostatnich latach nie był w stanie wychować tylu utalentowanych zawodników. Inni wręcz żerują na tym, co osiągnie Fogo Unia w tej materii.

Fogo Unia Leszno może być niespodzianką sezonu 2022
Fogo Unia Leszno może być niespodzianką sezonu 2022

W Lesznie mamy też kolonię australijską. Czy kibice trochę nie żałują, że w klubie są Doyle czy Lidsey, a zabrakło za to pieniędzy na Smektałę czy Kuberę?

Myślę, że to pokłosie legendy Leigh Adamsa w Lesznie. Wszyscy wiemy, jak długo ten Australijczyk startował w Unii i jaki szacunek uzyskał wśród kibiców. Teraz działacze szukają kogoś, kto nawiąże do jego legendy. Liczą, że ktoś powtórzy wyniki Adamsa, pozostanie w Lesznie na lata.

Leigh był takim zawodnikiem, że można było przed meczem w ciemno wpisać w program 13 punktów. On nigdy nie zawiódł. Nie stanowił też problemu, gdy pojawiały się jakieś perturbacje finansowe.

Tyle że to szukanie jego następców nie wygląda zbyt ciekawie. Promykiem nadziei był Brady Kurtz, ale w obliczu braku rozwoju oddano go bez żalu do I ligi, a w zamian postawiono na Jaimona Lidseya. On miał udane wejście do drużyny, ale teraz ten chłopak potyka się o własne nogi. Ewidentnie stracił formę. Może zmieniło go bycie ojcem w życiu prywatnym? Mija drugi rok, a on wciąż jest cieniem zawodnika, który pomagał sięgać Unii po tytuły.

Czytaj także:
Ten klub zyska na wykluczeniu Rosjan. Powalczą o medal w PGE Ekstralidze?
Stal Gorzów wypłaciła wielką kasę swoim gwiazdom

Źródło artykułu: