Żużel. To będzie kluczowe dla Unii Tarnów. "Musimy tego pilnować"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Patryk Rolnicki.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Patryk Rolnicki.

Unia Tarnów powinna rozpocząć sezon 2022 meczem na własnym stadionie ze SpecHouse PSŻ-em Poznań. Pojedynek ten będzie dla Patryka Rolnickiego pierwszym w barwach Jaskółek po trzech latach przerwy.

Poprzednie sezony, zawodnik, który zdał licencję w barwach tarnowskiej drużyny, spędził w Grudziądzu (2019) i Rzeszowie (2020-2021). Teraz wraca on do macierzystego klubu, choć miał również opcję pozostania tam, gdzie startował przez dwa lata.

- Wprawdzie dostałem propozycję pozostania w Rzeszowie, ale tak naprawdę nie brałem jej poważnie pod uwagę. W Tarnowie ludzie z klubu chcieli mojego powrotu, a ja sam nie ukrywałem, że również mi na tym zależało. Tak się złożyło, że jestem w Unii i cieszę się z tego - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Patryk Rolnicki.

Ostatnich dwóch sezonów, rozegranych w pandemii COVID-19, wychowanek tarnowskich Jaskółek nie zaliczy do udanych. W 2021 roku wprawdzie bardzo dobrze prezentował się on na meczach w Rzeszowie, znacznie gorzej szło mu jednak na wyjazdach. Teraz chce on wyeliminować błędy, które popełniał i nie chce skupiać się na poprzednich latach.

ZOBACZ WIDEO Kowalski o odejściu z Włókniarza: Rywalizacja o skład źle na mnie wpłynęła

Domowy tor powinien być atutem

- Myślę, że nie ma co robić takich podsumowań. Trzeba wyciągnąć wnioski z nieudanych biegów i meczów. Powiedzmy, że już tak połowicznie wiem, co nie grało w czasie spotkań wyjazdowych w tamtym roku i czym było to spowodowane. Będę się starał wyeliminować te błędy, żeby w tym roku było o wiele lepiej i aby punktować tak, jak robiłem to w meczach domowych - dodaje nasz rozmówca.

W sezonie 2022 dla Patryka Rolnickiego domowym będzie owal, na którym stawiał pierwsze żużlowe kroki. Czy zatem może on być jego atutem i jego wyniki będą podobnie dobre, jak ubiegłoroczne w Rzeszowie?

- Myślę, że tak będzie. Gdy dopasujemy się całą drużyną, to naprawdę w Tarnowie możemy osiągać dobre wyniki. Na razie pogoda przeszkadzała nam w większych testach, czy nawet treningach, bo była ona taka, a nie inna. Mieliśmy mieć sparingi i więcej treningów, a sporo z nich było odwołanych. Na pewno przed pierwszym meczem będziemy chcieli mocno trenować, jeśli tylko pogoda nam na to pozwoli. Jestem pewny, że tor w Tarnowie będzie naszym atutem. Mamy przy sobie świetnych fachowców, żeby to wszystko grało tak, jak należy. Jest pan Marek Cieślak, jest Stanisław Burza, są toromistrzowie, którzy znają ten tor bardzo dobrze. Będą oni na pewno robili wszystko, aby ten owal pasował naszej drużynie. Wierzę w to, że na naszym torze będziemy mocni.

Faworyzowani rywale nie są straszni

Unia Tarnów nie należy do faworytów rozgrywek 2. Ligi Żużlowej. Na co zatem według naszego rozmówcy stać drużynę, która w ubiegłym roku spadła z eWinner 1. Ligi?

- Tak naprawdę teraz jest jeszcze za wcześnie. Na co będzie stać Unię, to można będzie powiedzieć po kilku spotkaniach. Teraz nie ma co raczej podejmować tematu. Inne drużyny wprawdzie się uzbroiły, ale też nie wiadomo, czy każdy odpali. Myślę, że nasz zespół stać na dużo, w naszym składzie jest przecież kilku zawodników, którzy ścigali się zarówno w 1. Lidze, jak i Ekstralidze. Wiedzą oni, jak jeździć na żużlu, ścigać się i wygrywać. Z Oskarem Boberem i Piotrkiem Pióro znamy się z imprez młodzieżowych, ale też i innych, zatem spędziliśmy razem dużo czasu. Z Peterem Ljungiem jeździłem już w jednej drużynie, podobnie z Kennethem Hansenem. Na pewno będziemy sobie nawzajem pomagać, aby nasza drużyna jechała jak najlepiej - podkreśla Rolnicki.

Patryk Rolnicki wrócił do Unii Tarnów po trzech latach
Patryk Rolnicki wrócił do Unii Tarnów po trzech latach

W pierwszym spotkaniu Jaskółki czeka starcie z zespołem, który jest wymieniany w gronie kandydatów do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Poznański SpecHouse PSŻ znacznie wzmocnił siłę rażenia, lecz według naszego rozmówcy nie jest to z pewnością ekipa, której nie można pokonać.

- Z każdym da się wygrać. Gdyby zawodnicy z Poznania jakoś strasznie odbiegali poziomem od naszej drużyny, to nie jeździliby w drugiej lidze. Będziemy na swoim torze. Myślę, że wszyscy się zepniemy, żeby pojechać dla naszych kibiców jak najlepiej i aby wygrać ten mecz. Wiemy, że musimy pilnować wyników u siebie.

To drużyna wielu powrotów

Sztab szkoleniowy Unii wzmocnił przed sezonem Marek Cieślak, który związał się z Grupą Azoty i w Tarnowie ma być konsultantem. Powrót trenera, który opiekował się drużyną Jaskółek w roku, gdy Rolnicki zdał egzamin na licencję, z pewnością może przynieść coś pozytywnego.

- Pan Marek jest fachowcem, dlatego fajnie jest mieć takiego człowieka w klubie. Na pewno mocno się on angażuje, służy radą i też chce dla naszej drużyny jak najlepiej. Cieszymy się wszyscy, że trener Cieślak jest z nami - zaznaczył wychowanek Unii.

Na koniec zapytaliśmy wychowanka Unii, co sądzi o drużynie, w której tak naprawdę doszło do wielu powrotów. W składzie są ponownie zawodnicy, którzy startowali w barwach Jaskółek w poprzednich latach, a w sztabie szkoleniowym również są osoby dobrze znane tarnowskim kibicom.

- Na pewno to coś pozytywnego. W składzie znalazło się przede wszystkim wielu wychowanków - jestem ja, Piotrek Pióro, cała grupa juniorów, którzy też są z Tarnowa i będą jeździć w meczach. Mamy nowego trenera, którym jest Stanisław Burza i jest chłopakiem stąd. To na pewno spodoba się kibicom. Mam nadzieję, że będą licznie pojawiać się na trybunach, tak jak w poprzednich latach. Wiadomo, że gdy drużyna jedzie i jeszcze swoimi chłopakami, to takie mecze fajnie się ogląda i ci kibice mają się z kim identyfikować - zakończył rozmowę z WP SportoweFakty Patryk Rolnicki.

Czytaj także:
Dudek podjął ważną decyzję odnośnie ligi. Mówi też o wpływie "ZZ" na przebieg meczów
Mają komfort, którego brakuje wielu. Cellfast Wilki gotowe wypożyczyć zawodnika

Źródło artykułu: