W trakcie listopadowego okienka transferowego stało się jasne, że ostrowscy obcokrajowcy będą musieli walczyć o skład i dla jednego z nich zabraknie miejsca w meczu.
Decyzją kierownictwa biało-czerwonych, poza składem na ligową inaugurację znalazł się Nicolai Klindt. Duńczyk nieźle spisywał się w trakcie sparingów, ale ostatecznie szansę otrzymali Chris Holder i Oliver Berntzon (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). Teraz Klindt skomentował tę decyzję.
"Oczywiście, to gorzka pigułka do przełknięcia, ale szanuję decyzję kierownictwa" - przekazał Nicolai Klindt za pośrednictwem mediów społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO Kowalski o odejściu z Włókniarza: Rywalizacja o skład źle na mnie wpłynęła
"Ja i mój zespół bardzo ciężko pracowaliśmy przez całą zimę i jestem w znacznie lepszej formie fizycznej i psychicznej niż w zeszłym roku" - dodał Duńczyk.
Klindt podkreślił, że przedsezonowe testy wypadły bardzo dobrze. Zachowuje jednak spokój, ponieważ wierzy w swoje możliwości. "Życzę klubowi i moim kolegom z drużyny powodzenia w niedzielę" - zakończył.
Dodajmy, że to dopiero czwarty raz, kiedy Nicolai Klindt opuści mecz ostrowskiej drużyny, dla której odjeżdża już swój piąty sezon.
Mecz Arged Malesa Ostrów - ZOOleszcz GKM Grudziądz odbędzie się w niedzielę (10 kwietnia) o godz. 16:00. Transmisję pokaże stacja Canal+ Sport 5, a tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Nie żałuje, że nie wrócił do Polski. "Niewiele się zmieniło"
- Piotr Rusiecki: Dziwię się, że rywale pozwolili nam tak mocno poszaleć