Po spotkaniu kibice, dziennikarze i eksperci zastanawiali się czy Zdunek Wybrzeże Gdańsk nie postąpiło źle wystawiając w meczu z Cellfast Wilkami Krosno Thomasa Joergensena, zamiast postawienia na zastępstwo zawodnika i jazdę czterech seniorów. - A czy wyszłoby, gdybyśmy wystawili jako zastępstwo zawodnika Rasmusa Jensena czy Adriana Gałę przy jego obecnej dyspozycji? Cała drużyna musi zapunktować przy zastosowaniu zastępstwa zawodnika. Może straciliśmy dwa biegi, ale nie wiem czy zyskalibyśmy wiele - powiedział Eryk Jóźwiak.
- Możemy gdybać. Gdybyśmy jechali z zastępstwem zawodnika, a padłby taki sam wynik, to byłyby pytania dlaczego pojechał ten, a nie inny zawodnik. Teraz każdy może być najmądrzejszy, przed meczem nie da się tego zrobić, wszyscy startujemy z jednego pułapu. Byliśmy słabsi i z/z-ka nie miała znaczenia, jak czwórka zawodników zdobyłaby 4-5 punktów więcej - ocenił wprost menedżer gdańskiego klubu.
Kapitan Zdunek Wybrzeża - Rasmus Jensen - zaczął bardzo pechowo, a później jechał bez wyrazu. - Rasmusowi Jensenowi pękł łańcuch. To pech, ale defekt nie daje punktów, musimy patrzeć na to co w tabeli biegowej. Równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nie przewrócił się Mateusz Szczepaniak, to nasze rozmiary porażki byłyby wyższe. Przegraliśmy 39:51 i zastępstwo zawodnika by nie pomogło - stwierdził Jóźwiak.
ZOBACZ WIDEO Kowalski o odejściu z Włókniarza: Rywalizacja o skład źle na mnie wpłynęła
Eryk Jóźwiak zauważył, że Adrian Gała nie był w wysokiej dyspozycji, ale mimo to tylko on pojechał sześć razy. - Cały czas przegrywaliśmy i widzieliśmy kto będzie jechał w następnych biegach. Był tam między innymi Rasmus Jensen, który nie był w wyśmienitej formie. Wiktor Trofimow do 15. biegu też się nie popisywał. Kuba Jamróg był szykowany na to, by pojechać w 14. biegu i to była jedyna szansa. Gdybym wpuścił go wcześniej, nie miałbym żadnego manewru - wyjaśnił.
Czy jest wobec tego na czym budować optymizm w Gdańsku? - Jak zawodnicy nie są w dyspozycji, to zawsze jesteśmy bezsilni, bo nie ma pola manewru. Przy słabej postawie Karczmarza i nie najlepszej Milika, trójka zawodników ciągnęła wynik. Muszą punktować wszyscy, byśmy myśleli o korzystnym wyniku - przyznał.
Tym razem trudno było mieć pretensje do przygotowania toru. - Tor był typowo "gdański", nie można było przygotować go lepiej przy tym, że padał deszcz. Były mijanki, tor był równy dla wszystkich i się nie rozpadał - ocenił Jóźwiak.
Przed Zdunek Wybrzeżem Gdańsk mecz w Bydgoszczy. - Pojedziemy wymarzoną z/z-ką i jak przegramy być może to ja zadam pytanie czy było to optymalne. Musimy próbować różnych rozwiązań i pojedziemy powalczyć. Zobaczymy jaki będzie wynik i czy porażki są wynikiem ustawienia zespołu czy formy zawodników. Koncentrujemy się na najbliższym meczu, manewru dużego nie mamy - podsumował menedżer klubu z Gdańska.
Czytaj także:
Oburzenie Skrzydlewskiego
Faworyt przegrał, słabiutki Holta