Żużel. Kuśmierz wrócił do sędziowania trzy dni po skandalu. Uniknie kary?

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: sędzia Artur Kuśmierz
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: sędzia Artur Kuśmierz

W środę mocno musieli się zdziwić wszyscy częstochowscy fani, którzy podczas rundy DMPJ zobaczyli na wieżyczce sędziowskiej Artura Kuśmierza. Arbiter, mimo pierwotnych planów, nie został odsunięty od sędziowania i jego status wciąż nie jest jasny.

Obecnie przyszłość sędziego, a także wynik niedzielnego starcia Fogo Unii Leszno - Moje Bermudy Stali Gorzów jest w rękach działaczy GKSŻ. Władze PGE Ekstraligi nabrały wody w usta i po wstępnej analizie dokumentacji zdecydowały się, by o interpretację torowych wydarzeń poprosić przedstawicieli PZM.

Choć jeszcze w poniedziałek wydawało się, że Artur Kuśmierz zostanie wycofany z sędziowania rundy DMPJ w Częstochowie, to ostatecznie nie znaleziono innego sędziego i postanowiono, by Kuśmierz zgodnie z pierwotnym planem asystował praktykantowi Tomaszowi Ociepie.

Przekazanie sprawy przedstawicielom PZM, nie jest dobrą wiadomością dla Stali Gorzów i sędziego Kuśmierza. W ostatnich dniach docierały bowiem nieoficjalne sygnały, że gdyby decyzja miała należeć właśnie do PZM, to wynik meczu najprawdopodobniej zostałby zweryfikowany, a sędzia ukarany. To działacze PGE Ekstraligi bardziej skłaniały się do tego, by zderzenia Piotra Pawlickiego z Szymonem Woźnikiem nie uznawać za "niezawinioną utratę pozycji", a w związku z czym, do całej sprawy stosować regulamin FIM. Ten z kolei w podobnych przypadkach w ocenie wydarzeń zostawia wolną rękę arbitrowi.

Co ciekawe, w ostatnich dniach w zbiorach jednego z sędziów znalazła się obszerna wykładnia kontrowersyjnego przepisu, która była przygotowana na szkolenie sędziów w roku wprowadzenie tego przepisu. Okazuje się, że arbitrzy byli wtedy uczuleni, by każdy upadek traktować jako niezawinioną utratę pozycji. Od tego czasu minęło już jednak kilkanaście lat i takie postawienie sprawy nie wszystkim się podoba. To może zostać użyte jako główny dowód błędu sędziego Kuśmierza i wpłynąć na decyzję PZM.

Im dłużej trwa jednak dyskusja, tym mniejsze sankcje mogą dotknąć samego arbitra. Długi czas potrzebny do analizy pokazuje bowiem, że mamy do czynienia z niezwykle skomplikowanym zagadnieniem, na które sędzia miał zaledwie kilka minut. Obecnie ani władze PZM, ani PGE Ekstraligi nie wyznaczają go już na żadne z najbliższych spotkań. Przedstawiciele najlepszej żużlowej ligi świata przekonują, że to nie żadna kara, bo arbiter i tak już wcześniej nie był przewidziany do pracy w tej kolejce.

Czytaj więcej:
Dobrucki otwarcie powiedział co myśli o zachowaniu Kasprzaka
Łaguta wrócił do rywalizacji

ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!

Komentarze (19)
avatar
Ravenjack
22.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ble ble ble 
avatar
janusz antoni z Poznania
22.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jest taki pseudomin "Tańczący z wilkami", to może też być "Zakładający się na tylne koło". Pasuje jak ulał do pewnego gościa z Gorzowa, który dwukrotnie szorując tylną częścią ciała po szlace p Czytaj całość
avatar
J.A.P
22.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I mikroruchy... miało ich nie być... może zamiast wielkiej elektroniki założymy drugą taśmę z tyłu i niech się czołgają jak chcą byleby nie dotknęli żadnej z taśm... ważne by nie przerywać bieg Czytaj całość
avatar
J.A.P
22.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sędziowanie jest piętą achillesową większości dyscyplin. Dla mnie większą porażką było wykluczenie Pawlickiego niż precedens regulaminowy. Jestem za tym, by wyniki meczów mogły być weryfikowane Czytaj całość
avatar
Tyfus Wielki Pierwszy
22.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Największym problemem jest to, że pseudo alfa i omega podważa na antenie pracę swoich pracowników. Mają ewidentnie problem z dojściem do ładu w pewnych zapiskach a ten jeszcze dorzuca oliwy do Czytaj całość